Dzisiaj rano w przestrzeni medialnej pojawiły się doniesienia o kolejnych rannych żołnierzach na polsko-białoruskiej granicy. MON dementuje. Najprawdopodobniej doszło do rosyjskiego cyberataku.
AKTUALIZACJA: MON dementuje: żaden z żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej nie został ranny. Wcześniejsza dezinformacja ma prawdopodobnie związek z rosyjskim cyberatakiem na Polską Agencję Prasową.
Przez ostatnie dwie doby w Podlaskim Oddziale SG odnotowano 300 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Doszło do kilku ataków na polskie służby, zatrzymano również kolejnych kurierów. Kilkukrotnie udzielono też pomocy cudzoziemcom potrzebującym opieki medycznej. Na lubelskim odcinku granicy tych prób nielegalnej migracji jest mniej.
Przypomnijmy, że we wtorek cudzoziemiec ugodził nożem żołnierza. Napastnik przełożył rękę przez szczeliny między przęsłami stalowej zapory i w ten sposób zadał cios w okolice żeber. Stan żołnierza jest ciężki.
Do incydentu doszło podczas próby siłowego przekroczenia granicy przez grupę około 50 migrantów. Premier Donald Tusk zapowiedział skierowanie na granicę większej liczby służb i środków finansowych na odpowiedni sprzęt. - Chcę, żeby to dotarło do każdego. Nie ma tu miejsca na żadne negocjacje. Możecie używać wszelkich dostępnych metod, polska granica musi być chroniona — zaapelował podczas wizyty w Dubiczach Cerkiewnych Tusk. Poza tym, przywrócona będzie strefa buforowa na 200-metrowym pasie przy granicy. Ale najprawdopodobniej nie obejmie ona województwa lubelskiego.
W związku z prawdopodobnie rosyjskim cyberatakiem na Polską Agencję Prasową i podaniem dezinformujących wiadomości o rzekomej mobilizacji w Polsce, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji @CYFRA_GOV_PL podjęła natychmiastowe działania pic.twitter.com/T3XqajAYIr
— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) May 31, 2024