Obniżką cen biletów na niektórych trasach może poskutkować wejście na tory nowych przewoźników konkurencyjnych wobec PKP Intercity. Na razie z nowego połączenia będą mogli skorzystać mieszkańcy północy naszego województwa.
Najwięcej zamieszania na polskich torach wywołała ostatnio prywatna czeska firma Leo Express, która wozi pasażerów między Pragą a Krakowem i Wrocławiem.
– Ceny biletów rozpoczynają się od 17 zł – informuje spółka, która ma zgodę na to, by jej pociągi z Pragi docierały do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce.
Niedawno Leo Express dostał również zezwolenie na trasę z Terespola przez Łuków, Siedlce, Warszawę i Katowice do Pragi. Docelowo przewoźnik chce jeździć dalej - na Białoruś.
Pociągi z Terespola do czeskiej stolicy miałyby wyruszać cztery razy dziennie (o godz. 1.43, 6.43, 9.43 i 23.43). Firma na razie czeka na tabor, którym chce obsługiwać to połączenie. Mają to być komfortowe pojazdy zabierające na pokład 237 pasażerów, w tym 6 na miejscach w najwyższej klasie premium, 19 w klasie pierwszej biznesowej oraz 212 w drugiej ekonomicznej.
Pociągi mają być dostępne nie tylko w ruchu międzynarodowym, ale też krajowym, np. z Łukowa do Warszawy. Rozkład nie przewiduje postoju w Białej Podlaskiej. – Ale to nie oznacza, że nie dodamy tego w przyszłości, jeśli takie będzie zapotrzebowanie – zastrzega Juraj Andrejka z Leo Express.
>>> Czytaj więcej: Czeski przewoźnik rozważy przystanek w Białej Podlaskiej
Polska kolej pełna obaw
Na kursy z Terespola do Pragi zezwolił Urząd Transportu Kolejowego (UTK), mimo zastrzeżeń zgłaszanych mu przez spółkę PKP Intercity.
PKP Intercity skarży się wręcz, że po wejściu na tory nowego przewoźnika może być zmuszona do obniżki cen biletów, opracowania nowej oferty, wysłania wygodniejszego taboru czy zakupu nowych pojazdów.
Konkurencji obawiają się też Przewozy Regionalne, bo czeskie pociągi mogą się stać alternatywą dla połączeń z Łukowa do Terespola, Białej Podlaskiej i Siedlec, a w dalszej perspektywie z Terespola do Brześcia.
– Dodatkowe połączenia innych przewoźników stwarzają realną możliwość przejęcia części podróżnych z pociągów REGIO – przekonywała spółka w piśmie do UTK.
Czesi: kolej może zyskać
Sam Leo Express przekonuje, że na takiej konkurencji mogą skorzystać nie tylko pasażerowie, ale także przewoźnicy, bo im bardziej atrakcyjna kolejowa oferta, tym więcej osób może wybrać pociąg zamiast samochodu. Przewoźnik powołuje się na swoje doświadczenia z Czech:
– Atrakcyjność oferty kolejowej przyczyniła się do rezygnacji podróżnych z innych środków transportu – podkreśla firma w korespondencji z urzędem.
Ten zgodził się z tymi argumentami i przyznał, że wejście nowego przewoźnika pozytywnie wpłynie na rynek. – Powinno skutkować zwiększeniem zainteresowania pasażerów koleją – uznał Urząd Transportu Kolejowego.
Przymiarki do innych tras
Konkurencja z Czech chce też powalczyć o pasażerów na najbardziej obleganej trasie z Krakowa do Warszawy. To łakomy kąsek, o czym świadczą dane z bożonarodzeniowego szczytu przewozowego.
– Od 20 grudnia do 6 stycznia tą trasą przejechało 106 tys. pasażerów – przyznaje PKP Intercity.
Czesi, którzy chcą wykroić kawałek tego tortu, złożyli już wniosek o przyznanie dostępu do torów od grudnia 2020 r. Leo Express planuje sześć kursów dziennie i o kwadrans krótszy niż PKP Intercity czas przejazdu. Ma też być taniej – dziś za bilet na tej trasie trzeba zapłacić 150 zł (pendolino) lub 64 zł (4-godzinna podróż). W Leo Express kupiony dzień przed wyjazdem bilet na pociąg z Warszawy do Krakowa miałby kosztować najwyżej 80 zł, a w przedsprzedaży znacznie mniej.
Polskimi torami interesuje się jeszcze jeden czeski przewoźnik, RegioJet starający się już o zgodę na trasę z Pragi do Przemyśla i dalej na Ukrainę.