Udało mi się załatwić wszystkie potrzebne sprawy potwierdzające, że dziecko jest moje. Potrzebowałam tych dokumentów, żeby nikt mi nie zarzucił, że je porwałam – mówi Jula z Ukrainy. To jedna z wielu osób, które codziennie stoją w potężnych kolejkach przed ukraińskim konsulatem w Lublinie.
Przed Konsulatem Generalnym Ukrainy na ul.3 Maja w Lublinie codziennie ustawiają się gigantyczne kolejki Ukraińców, którzy z powodu wojny opuścili swój kraj. Wiele osób uciekając w pośpiechu, nie zdążyło zabrać ze sobą wielu ważnych dokumentów. To konsulat jest miejscem, w którym chcą załatwić swoje sprawy, ale często - pomimo długiego czekania - nie udaje się tego zrealizować zw ciągu jednego dnia. Dlatego przychodzą do skutku.
- Wczoraj byłyśmy tu pierwszy raz. Spędziłyśmy w kolejce około 4 godziny i niestety nie udało nam się dostać do konsulatu. Dlatego dzisiaj przyszłyśmy o 7 rano i na szczęście udało się – mówi Jula, która uciekając, nie zdążyła zabrać ze sobą wszystkich dokumentów.
Wiele osób pojawia się na miejscu jeszcze w nocy, żeby zająć sobie miejsce. Stoją w kolejce czasami po kilka, kilkanaście godzin. Wiele wśród nich to kobiety z małymi dziećmi i niemowlakami. Do tego ta pogoda. Od kilku dni w Lublinie jest mróz.
W piątek Centrum Wolontariatu w Lublinie, w porozumieniu z władzami konsularnymi, w pobliżu rozstawiło namiot. W taki sposób postanowiono chociaż trochę wesprzeć stojących w kolejce.
- Mamy obecnie dużo działań pomocowych na rzecz Ukraińców tutaj w Polsce, ale również w Ukrainie. Dzisiaj zorganizowaliśmy kanapki i gorącą herbatę. Ustawiamy właśnie namiot, który będzie do dyspozycji zebranych w godzinach urzędowania konsulatu Ukrainy. Można będzie dostać w nim gorącą herbatę, kawę, kanapki – mówi ks. Mieczysław Puzewicz, założyciel Centrum Wolontariatu w Lublinie.
Pomimo że potrzeby są ogromne, obsługa konsulatu robi wszystko co w ich mocy. Przyjmują ludzi każdego dnia i starają się rozwiązać każdą sprawę. Ludzie przychodzą z przeróżnymi potrzebami m.in. formalnościami związanymi z wpisaniem dzieci do paszportu, sprawach związanych z pobytem w Polsce czy też wyjazdem w dalszą drogę.
- Codziennie od 9 do 12 przyjmujemy wszystkie dokumenty. Staramy się pomóc każdemu, kto się do nas zgłosi. Od godziny 14 zaczynamy wydawanie opracowanych już dokumentów. Ludzie przychodzą do nas dosłownie ze wszystkimi sprawami. Udało nam się dzisiaj przyjąć około 300 osób – mówi Artem Valah, Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie