Kinga Wojtasik (AZS UMCS TPS Lublin) i Katarzyna Kociołek bez zwycięstwa zakończyły udział w turnieju World Tour w szwajcarskim Gstaad
W przeciwieństwie do niedawno zakończonych mistrzostw świata, tym razem występ Polek należy ocenić pozytywnie. W pierwszym spotkaniu Biało-Czerwone zmierzyły się z April Ross i Alexandrą Kineman.
Siatkarki z USA to świeżo upieczone mistrzynie świata. Polki jednak nie przestraszyły się Amerykanem i od pierwszych piłek toczyły z nimi wyrównaną rywalizację. Co więcej w inauguracyjnej partii Wojtasik i Kociołek wygrały 21:18. Drugi set rozpoczął się od wysokiego prowadzenia Amerykanem, które wygrywały już nawet 9:2. Polski duet zdecydował się na fantastyczną pogoń i doprowadził do gry na przewagi, którą przegrał jednak 20:22. W tie-breaku naszym siatkarkom już wyraźnie zabrakło sił oraz koncepcji i przegrały tę partię 4:15.
W drugim swoim spotkaniu podczas imprezy w Szwajcarii Wojtasik i Kociołek zmierzyły się z holenderską parą Marleen Ramond-van Iersel i Joy Stubbe. Stawką tego spotkania było pozostanie w turnieju. W pierwszym secie Biało-Czerwone wyglądały na sparaliżowane stawką spotkania i gładko przegrały tę partię do 16.
W drugiej odsłonie było już lepiej, bo Polki grały dużo spokojniej. Widać to było zwłaszcza w końcówce seta, kiedy rozstrzygnęły na swoją korzyść grę na przewagi. Niestety, w tie-breaku Wojtasik oraz Kociołek pozwoliły Holenderkom dość szybko wypracować sobie znaczącą przewagę i przegrały 11:15.