Ubezpieczenie mieszkania lub domu staje się dziś koniecznością.
- Przy spółdzielczym prawie własności mury ubezpiecza spółdzielnia, gdyż to ona jest ich właścicielem - wyjaśnia Janusz Jakubczyk, szef Agencji Ubezpieczeniowej "Czechów”, zawierającej ubezpieczenia w imieniu UNIQA, WARTY i Compensy.
Z reguły koszt ubezpieczenia spółdzielnia potrąca lokatorowi w czynszu.
W przypadku, kiedy lokator ma notarialne prawo własności (w tym do ziemi pod budynkiem), może oprócz rzeczy ruchomych ubezpieczyć także mury, stałe elementy mieszkania i elementy ruchome. Dobrze też ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej.
Za ubezpieczenie murów zapłacimy ok. 30 zł rocznie od 100 tys. wartości. To na wypadek wybuchu gazu, powodzi, szkód wyrządzonych przez żywioł. Często ubezpieczenie murów występuje łącznie z ubezpieczeniem elementów stałych. Jeśli mieszkanie ubezpiecza spółdzielnia, a mamy w nim lepsze elementy stałe, warto je samemu ubezpieczyć.
Ruchomości często są "niedoubezpieczone”. Zakłada się, że w przypadku kataklizmu albo włamania nie wszystko zostanie zniszczone lub ukradzione. Takie ryzyko jednak ponosi ubezpieczający.
Odpowiedzialność cywilna to "słynny” wężyk w spłuczce, którego awaria powoduje zalanie mieszkania sąsiada.
Bądź przezorny przed… podpisaniem polisy
• Wiele firm - np. PZU - wymaga, aby drzwi posiadały przynajmniej dwa zamki. Za atestowane lub antywłamaniowe często są zniżki.
• Dokładnie należy prześledzić paragraf dotyczący wyłączenia odpowiedzialności. Np. w ogólnych warunkach ubezpieczenia "PZU Dom Plus” firma zastrzega, że nie odpowiada za szkody powstałe w wyniku zalania opadami atmosferycznymi,
jeśli właściciel nie zamknął okien lub drzwi. Nie odpowiada za elewację zniszczoną graffiti etc. Podobne zastrzeżenia stawia wiele firm ubezpieczeniowych.
• Za ubezpieczenie mieszkania w tej samej firmie w Warszawie będziemy płacić inaczej niż np. w Lublinie. Ubezpieczyciele mówią, że ubezpieczenie zależy od "kodu mieszkaniowego”, czyli od miejsca zamieszkania.
• Jeśli z odszkodowań korzysta się rzadko, nie powoduje to podniesienia stawki ubezpieczeniowej. Jeśli nazbyt często (kilka razy w roku), ubezpieczyciel najczęściej zaproponuje wyższą stawkę.
• Gdy ubezpiecza się dom, to odpowiedzialność rozciąga się na teren mieszkania lub posesji. Można takie ubezpieczenie rozszerzyć.
Ubezpieczamy…
Dom ubezpiecza się tak samo, jak mieszkania, tyle
że właściciel ubezpiecza sam budynek od strat spowodowanych przez żywioł oraz ruchomości domowe. Od 100 tys. zł będzie to 80 zł rocznie i od 10 tys. zł za ruchomości będzie to 100 zł rocznie.
Dom w budowie
Jeśli dom budowany jest z kredytu, ubezpieczenia wymaga bank. Trzeba wtedy ubezpieczyć konstrukcję budynku od żywiołów i ubezpieczyć okna i drzwi. Materiały budowlane można ubezpieczyć pod warunkiem, że są w budynku zamkniętym.
Garaż
Można ubezpieczyć osobno, na takiej samej zasadzie, jak dom lub mieszkanie. Jeśli garaż jest pod budynkiem mieszkalnym, obejmuje go ubezpieczenie domu. Jednak ubezpieczając się od kradzieży i włamania do garażu trzeba wiedzieć, że nie obejmie to np. kradzieży samochodu i górna granica odszkodowania to ok. 10 proc. sumy ubezpieczenia. W przypadku piwnicy - 5 proc. Ubezpieczyciel zakłada, że nie trzymamy w tych pomieszczeniach cennych rzeczy.
Domek na działce
Takie firmy jak Compensa czy UNIQA ubezpieczają go na wspólnej polisie z ubezpieczeniem domu lub mieszkania. Warta wydaje osobną polisę. Jednak w każdym przypadku trzeba zapłacić dodatkowo. Za domek drewniany drożej - składka roczna to 1 proc. sumy ubezpieczenia, czyli od 10 tys. zł zapłacimy 100 zł. Za ruchomości w domku płaci się najdrożej - do 20 proc.
Ubezpieczenie domku murowanego jest tańsze - od sumy 10 tys. składka roczna wynosi 50 zł. Często firmy odpowiadają za zniszczone przy włamaniu drzwi lub okna.
W przypadku domów letniskowych obowiązuje miesiąc karencji, tzn. polisa działa dopiero po miesiącu.