Kilka lat niskich rat – w skrócie właśnie takie prognozy przedstawiają obecnie ekonomiści. Z punktu widzenia kredytobiorców są to dobre informacje oznaczające niskie raty. Gorzej jest z oszczędzającymi.
2-3 lata – tak długo trwać będzie okres rekordowo niskich stóp procentowych w Polsce – oceniają eksperci. Później oprocentowanie powinno rosnąć, ale nie będą to ruchy zbyt gwałtowne.
- Dopiero mniej więcej w 2028 roku oprocentowanie kredytów mieszkaniowych wróci do poziomu sprzed epidemii, czyli z początku bieżącego roku – ocenia Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Nawet przed pandemią przeciętne oprocentowanie kredytu mieszkaniowego nie było wysokie. Z danych NBP wynika bowiem, że w styczniu 2020 roku statystyczna hipoteka kosztowała tylko 3,7 proc. w skali roku. To znaczy, że pożyczając pieniądze na zakup mieszkania trzeba było oddawać do banku po 460 złotych miesięcznie w przeliczeniu na każde pożyczone 100 tysięcy złotych na 30 lat. Dziś – gdy przeciętne oprocentowanie spadło poniżej 3 proc. - taki kredyt to wydatek rzędu 410-420 złotych miesięcznie w przeliczeniu na każde pożyczone 100 tysięcy.
Prognozy ekspertów opierają się na dzisiejszych notowań kontraktów terminowych. Te, zgodnie ze swoją naturą, są bardzo zmienne. I choć z obecnej perspektywy pokazują one najbardziej prawdopodobny scenariusz, to na dłuższym horyzoncie czasowym (10 czy 20 lat) raczej się nie sprawdzą.
- Nie znaczy to, że trzeba je zupełnie odrzucić, ale dla bezpieczeństwa wypada przygotować się na to, że w kolejnych latach oprocentowanie będzie rosło szybciej, niż wynika z tych dzisiejszych prognoz – radzi Bartosz Turek.
Jakie konkretne rady z tego wszystkiego wynikają? Po pierwsze osoba, która dziś zaciąga kredyt mieszkaniowy powinna w perspektywie 3 lat rozważyć refinansowanie, czyli zamianę obecnie zaciąganego długu na nowy - o ile będzie tańszy. Dlaczego dopiero za 3 lata? Powodem jest brak opłaty za wcześniejszą spłatę kredytu po takim właśnie czasie. Dziś godnymi uwagi mogą być też kredyty ze stałą stopę procentową. Rozwiązaniem, które dziś warto rozważyć, jest też system rat malejących. W jego przypadku na początku mamy wyższą ratę i przez to niższą zdolność kredytową, ale szybciej spłacamy pożyczony kapitał przez co nasza rata powinna z miesiąca na miesiąc spadać. To daje czas na coraz lepsze przygotowanie na podwyżki stóp procentowych.