W ciągu roku mieszkania w Lublinie podrożały nawet o kilkanaście procent. Ceny nadal rosną - wynika z najnowszego raportu Expandera. Jednocześnie potaniały kredyty hipoteczne, na które wciąż jest wielu chętnych.
Analiytycy Expandera sprawidzili na przestrzeni roku zmieniły się ceny mieszkań.
W siedmiu miastach roczne tempo podwyżek jest już dwucyfrowe. Średni roczny wzrost wynosi ok. 9,5 proc. Tempo wciąż jest jednak niższe niż tuż przed pandemią. Wtedy ceny ofertowe rosły średnio o 16 proc. rocznie.
Ciągłe wzrosty
- Ceny mieszkań rosną coraz szybciej. Małe lokale w drugim kwartale kosztowały o niemal 10 proc. więcej niż przed rokiem, a średnie i duże o 9 proc. - wylicza Jarosław Sadowski z Expandera.
Największe wzrosty, o ponad 20 proc., odnotowano w przypadku dużych mieszkań w Sosnowcu i małych w Gdyni. Najwyższe ceny obowiązywały natomiast w przypadku małych lokali w Warszawie. Mediana stawek przekroczyła tam właśnie 13 000 zł z mkw
Wyższe ceny częściowo zrekompensował spadek oprocentowania kredytów – z 3,27 proc. przed rokiem do 2,87 proc.
- Popyt na kredyty hipoteczne jest bardzo wysoki, a czas oczekiwania na przyznanie finansowania dwukrotnie się wydłużył. Średnio wymaga to aż 2 miesięcy - dodaje Jarosław Sadowski.
Z raportu wynika, że małe mieszkania (do 35 mkw) w Lublinie podrożały w ciągu roku o 14 proc. Dzisiaj kosztują średnio 8500 zł za mkw. Najbardziej, bo aż o 16 proc. podrożały mieszkania o powierzchni od 35 do 60 mkw. Szukając taiego lokum trzeba się liczyć z wydatkiem na poziomie 7596 zł za mkw. W przypadku największych mieszkań roczna skala podwyżek sięgnęła 10 proc. Przeciętna cena takiego lokalu to obecnie 6990 zł za mkw.
Ceny mieszkań nadal rosną, co widać w danych za drugi kwartał tego roku. W Lublinie stawki wzrosły w tym czasie o 2 do 4 proc.
Coraz wciąż tani
Choć ceny zauważalnie rosły, to kupujący z pomocą kredytu nie zawsze to odczuwali. Średnie oprocentowanie kredytów utrzymuje się bowiem na poziomie poniżej 3 proc. Dzięki temu kupując np. duże (70 mkw) mieszkanie w Gdańsku rata była o 113 zł niższa niż przed rokiem. W większości przypadków wzrost cen mieszkań był jednak tak duży, że raty mimo wszystko wzrosły. Największy skok nastąpił w przypadku dużych mieszkań w Gdyni, gdzie rata wzrosła o 315 zł (z 2 360 zł do 2 675 zł). Ciekawe jest również to jak bardzo różni się wysokość raty za takie samo mieszkanie w różnych miastach. Dla przykładu kupując 50 mkw w Sosnowcu rata wyniesie 1 080 zł (10 proc. wkładu, na 25 lat), a w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku będzie to ponad 2 000 zł.
W Lublinie rata za takie mieszkanie wynosi dziś średnio 1598 zł miesięcznie. O 156 zł więcej niż przed rokiem. Rata za kawalerkę to przeciętnie 1073 zł. O nieco ponad 100 zł więcej niż rok wcześniej. Podobny wzrost widać w przypadku dużych m,ieszkań (70 mkw). Średnia rata wynosi tu dzisiaj 2059 zł miesięcznie.
Trzy miesiące czekania
- Na rynku kredytów hipotecznych mamy do czynienia z ogromnym boomem. W połączeniu z urlopami bankowych analityków sprawiło to, że na uzyskanie finansowania trzeba bardzo długo czekać - mówi Jarosław Sadowski.
Średni czas wydłużył się do ok. 2 miesięcy, a nierzadko cała procedura trwa nawet 3 miesiące. Dla porównania w przeszłości średni czas wynosił zwykle ok. 1 miesiąca. Z tego powodu kupujący mieszkania powinni zadbać o to, aby zapisany w umowie przedwstępnej termin sprzedaży był odpowiednio długi. Jeśli bowiem nie uda im się uzyskać kredytu do tego czasu, to stracą zadatek. Ponadto warto składać wnioski jednocześnie do 2-3 banków. Jeśli jeden z nich nie zdąży w terminie lub wyda decyzję odmowną, to wtedy jest szansa, że inny przyzna kredyt w terminie.
Dopłaty i kredyty bez wkładu
Właśnie pojawił się projekt ustawy, która umożliwi uzyskanie kredytu hipotecznego bez wkładu własnego. Wynika z niego, że z tego rozwiązania będą mogli skorzystać małżonkowie i osoby samotnie wychowujący dzieci. W obu przypadkach wiek wnioskodawców nie może przekroczyć 40 lat. Ponadto, z takiego kredytu będzie też mogła skorzystać osoba niepełnosprawna.
- Dodatkowym warunkiem będzie jednak to, że osoby chcące wziąć udział w programie nie mogą posiadać domu czy mieszkania - zastrzega Jarosław Sadowski.
Pewne warunki będzie musiało spełnić również nabywane mieszkanie. Jego cena nie będzie mogła przekroczyć określonego limitu, który będzie różny w różnych częściach Polski, a także w zależności od tego czy będzie kupowane na rynku pierwotnym czy wtórnym.
- Wysokość tych limitów będzie miała kluczowe znaczenie dla poziomu zainteresowana programem - ocenia Jarosław Sadowski.
To od limitów będzie zależało jak dużo mieszkań uda się sfinansować w ten sposób. Kolejne warunki będą dotyczyły zaciąganego kredytu. Okres spłaty nie będzie mógł być krótszy niż 15 lat. Nie będzie to mógł być kredyt walutowy.
Projekt ustawy zakłada również wypłacanie dopłat, które będą pomniejszały zadłużenie w ramach takiego kredytu.