![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Choć to końcówka stycznia, pogoda w niczym nie przypomina zimowej. W dzień pada deszcz, w nocy mróz zamienia wodę w lód. Chodniki i jezdnie stają się bardzo śliskie. O wypadek wtedy nietrudno.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Masz chodnik? Miotłę w garść - i sprzątać!
Jeśli do wypadku doszło na chodniku, to odpowiada za niego właściciel budynku, przy którym się ten chodnik znajduje. Może to być również współwłaściciel, użytkownik wieczysty czy taki, który nieruchomość, obok której znajduje się trotuar, ma tylko w zarządzaniu lub użytkowaniu (jeśli tak stanowi umowa zawarta z właścicielem). Bo to jego powinnością jest usuwanie śniegu i lodu oraz posypywanie chodnika piaskiem. Właściciel domu nie może zrzucić odpowiedzialności na osobę, którą zatrudnił do odśnieżania. Może natomiast od niej dochodzić, ale już na drodze postępowania cywilnego w sądzie, zwrotu kosztów odszkodowania, które musiał wypłacić osobie poszkodowanej.
To samo dotyczy oczywiście podwórka, bramy czy klatki schodowej.
Połamałeś się? To ustal właściciela chodnika!
- Na szczęście zimę mamy tak łagodną, że nie było potrzeby interweniowania, bo problem ten nie występuje - dodaje Wiesław Gramatyka, komendant Straży Miejskiej w Zamościu. - Niemniej pilnujemy, aby chodniki w mieście nie były śliskie, zwłaszcza te przy i w sąsiedztwie szkół.
Osoba, która odniosła uszkodzenie ciała na nieodśnieżonym lub oblodzonym chodniku, może za połamaną rękę, nogę czy inny uraz domagać się odszkodowania. Wypłacić musi je ten, kto zobowiązany jest do sprzątania chodnika - w pierwszej kolejności właściciel nieruchomości, potem wynajęta przez niego do tej czynności firma (osoba). Albo ubezpieczyciel, jeśli właściciel posiada ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej od tego rodzaju szkody (firmy przeważnie takowe mają).
Poszkodowany, który uległ wypadkowi musi udowodnić, kto ponosi odpowiedzialność za jego nieszczęście. Bardzo pomóc mu w tym mogą świadkowie wypadku. Jeżeli jest to możliwe, warto też zrobić zdjęcia, które dowiodłyby, że wtedy chodnik czy droga rzeczywiście nie były uprzątnięte.
Wysokości szkody poniesionej w wyniku nieszczęścia na nieczyszczonym chodniku nie można wziąć "z sufitu”. Dla jej określenia bardzo przydadzą się wszelkie imienne rachunki dokumentujące koszty leczenia i rehabilitacji. Także kserokopie recept. Słowem wszystko, co może pomóc uzasadnić, że żądana kwota rzeczywiście poszkodowanemu się należy.
Podobnie jest na drogach
Również zarządca drogi, a nie właściciel przyległego budynku, odpowiada w razie wypadku za części chodnika, na której są płatne miejsca postojowe lub parkingowe. Z kolei odśnieżanie przystanków jest obowiązkiem utrzymujących je firm komunikacyjnych i od nich można się domagać odszkodowania za przykre zdarzenia.