Wraz z nadejściem mrozów jakość powietrza w Lublinie znacząco się pogorszyła. Według pomiarów, w centrum są to już wartości mogące zagrażać zdrowiu.
W Lublinie od 1 maja 2021 roku funkcjonuje uchwała antysmogowa. Jednak, jak twierdzi główna pomysłodawczyni wprowadzenia przepisu Bożena Lisowska, miasto nadal robi za mało w kierunku ochrony środowiska. W nocy z poniedziałku na wtorek wskaźniki pyłu zawieszonego PM2,5 osiągnęły poziom zanieczyszczenia zagrażający zdrowiu mieszkańców i wskazały nawet 291 µg/m3. We wtorek w trakcie dnia odczyty również były wysokie i wynosiły około 150 µg/m3. Są to najwyższe wyniki w tym roku.
Sprawdziliśmy, że również w Zamościu całą dobę notuje się wyniki ponad normę, dochodzące do ponad 200 µg/m3.
– Niestety, mimo moich wielokrotnych apeli do zarządu województwa o to, aby stworzyć działania towarzyszące samemu dokumentowi, jakim jest uchwała antysmogowa, zarząd nie uznał tych priorytetów za ważne w swoich działaniach. Nie zrobiono moim zdaniem prawie nic, aby wspierać mieszkańców województwa w walce ze smogiem – uważa radna wojewódzka Bożena Lisowska.
Jak dodaje, służby odpowiadające za dbałość o środowisko są niedofinansowane, a same przepisy za mało respektowane.
Tymczasem smog jest dużym zagrożeniem dla zdrowia i życia. Co roku w Polsce na choroby związane z zanieczyszczonym powietrzem umiera od 40 do 50 tysięcy osób. Szczególnie narażone są osoby, które już mają choroby układów oddechowego i krążenia.
– Nasz organizm nie rozróżnia wirusa czy bakterii od jakiejś zawieszonej w powietrzu cząsteczki. Zaczyna zwalczać odczyn zapalny, w sposób nieadekwatny do sytuacji. Ma on taką regulację, że czasami zaczyna wyniszczać sam siebie. Nie mamy na ten moment wpływu na nasze geny, więc nie możemy z tym walczyć. Możemy natomiast wpływać na czynniki środowiskowe – przekonuje dr Marek Michnar z Oddziału Pneumologii, Onkologii i Alergologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.
– Nie tęsknimy za maskami od czasów covidu, poza tym, jeśli założymy maskę osobie schorowanej, to ona się szybciej zasapie. W takich warunkach po prostu najlepiej nie wychodzić z domu – dodaje lekarz.
Największymi producentami smogu są ciągle tzw. kopciuchy, czyli stare piece, szczególnie kiedy pali się w nich śmieci.