(fot. Maciej Kaczanowski)
To jest „najpiękniejsza” droga w powiecie, gdzie diabeł mówi dobranoc – ironizują mieszkańcy Pilaszkowic Drugich (powiat świdnicki), którzy od lat nie mogą doczekać się na położenie asfaltu. Po deszczu brną w błocie, a przejeżdżające auta ślizgają jakby jechały po maśle
Chodzi o drogę powiatową łączącą drogę wojewódzką nr 837 (Sitaniec-Piaski) z miejscowością Wola Sobieska Pierwsza (gmina Krzczonów), która jest już w powiecie lubelskim.
– Tę drogę zaczęto budować jeszcze w latach 80. poprzedniego wieku i od tamtej pory niewiele się zmieniło – ubolewają nasi rozmówcy, którzy podliczają, że stoi tu kilkadziesiąt domów.
– Próbowaliśmy różnych sposobów aby przekonać władze do budowy tej drogi – podkreśla pan Grzegorz.
M.in. wiosną tego roku mieszkańcy zebrali podpisy (ok. 50-red.) pod petycją do Rady Powiatu w Świdniku.
Problem z przejazdem jest zwłaszcza po deszczu i po roztopach. – Już trzy razy się przewróciłem jadąc tędy skuterem – przyznaje pan Henryk.
– Ani skuterem, ani rowerem jechać się nie da. Samochody też się nie miną. A spacer z dzieckiem w wózku przypomina drogę przez mękę – opowiadają mieszkańcy.
– Są starsi ludzie, niepełnosprawni, którym trzeba zorganizować transport. Na miejsce musi też jakoś dojechać karetka pogotowia – dodaje pani Henryka. – Do nas to tylko GOPR, TOPR albo helikopter może dotrzeć – ironizuje pan Grzegorz.
Wicestarosta świdnicki Bartłomiej Pejo tłumaczy, że to nie jest jedyna droga będąca w zarządzie powiatu, która jest drogą gruntową.
I wylicza pozostałe: Częstoborowice-Pustelnik (2km), Ewopole (1 km), Biskupice-Boniewo (3,5km), Góra Gardzienice (700 m), Trębaczów-Krzesimów (2,5km).
– Droga w Pilaszkowicach Drugich nie jest drogą tranzytową, przelotową. Prowadzi jedynie do kilku gospodarstw oraz zakładu tartacznego – podkreśla Pejo.
Mieszkańcy twierdzą, że kierowcy ciężarówek skracają sobie drogę, a jeżdżąc tędy jeszcze bardziej grunt rozjeżdżają.
– Być może tak jest, ale jak jadą tą drogą ciężarówki to zapewne głównie do tartaku – przypuszcza wicestarosta. – Problematyka jest zgłaszana do zarządu powiatu. po raz pierwszy Bezzwłocznie przeanalizujemy tą kwestie wraz z policją. Rozważymy zakaz wjazdu samochodów ciężarowych, oczywiście poza tymi dojeżdżającymi do tartaku.
Jego zdaniem to nie powinna być droga powiatowa. – Po reformie samorządowej w 1999 r. taką się stała, ale nie spełnia podstawowych założeń. Zastanowimy się nad aspektem zarządu nad tą drogą.
Wicestarosta zapowiada, że po „wcześniejszej analizie problemu” powiat poprawi nawierzchnię drogi. Nie będzie to jednak asfalt, ale najprawdopodobniej kruszywo, „które pozwoli na uzyskanie większej przyczepności”.
A co z asfaltem? – Będzie możliwa jeśli będziemy mieć na ten cel pieniądze. Priorytetem jest dla nas obecnie ul. Dworcowa w Świdniku, ul. Racławickiej (III etap), Biskupice-Trawniki czy Janowice – stwierdza Pejo.
Wicestarosta zapowiada, że jeszcze w tym roku planowane jest spotkanie z wójtami, „aby dowiedzieć się, które drogi – ich zdaniem, trzeba wykonać we współpracy z powiatem w 2020 r.”