Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Historia

14 czerwca 2020 r.
18:58

Wiktoria 1920. Drożyzna, strajk piekarzy i armia Budionnego

0 0 A A
1920. Oddział 1 Armii Konnej Siemiona Budionnego
1920. Oddział 1 Armii Konnej Siemiona Budionnego (fot. Instytut Polski i Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie / Ośrodek KARTA)

Od 29 maja do 1 czerwca trwa natarcie 1 Armii Konnej Siemiona Budionnego, którego celem jest przerwanie frontu polskiego. W dniach 1-2 czerwca na odcinku białoruskim oddziały polskie przechodzą do kontrofensywy. Sowieci rozpoczynają odwrót, czasem wręcz ucieczkę, unikając tym samym okrążenia. Polacy dochodzą w pościgu do górnej Berezyny i Auty, gdzie zatrzymuje ich rozkaz Naczelnego Wodza. Konieczność przerwania pościgu za Armią Czerwoną wynika z niepowodzeń armii polskiej na Ukrainie. Polskie dowództwo zaczyna uprzedzać podległe jednostki, że dalsze wzmocnienia frontu nie są możliwe. W kraju nastroje społeczne coraz gorsze; szaleje drożyna, trwa strajk warszawskich piekarzy.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Stanisław Karpiński (bankowiec) w dzienniku:

Z pieniędzmi coraz gorzej. Za gazetę płaci się już 2 marki. Rozwija się coraz bardziej handel obcymi pieniędzmi. Powstaje coraz więcej banków spod ciemnej gwiazdy. „Jesteś w biedzie – załóż bank” – tak się mówi i tak się robi. Jako prezes związku banków (jestem nim dopiero trzeci miesiąc), przeciwdziałam tej chorobie, jednakże nieskutecznie, gdyż Ministerstwo udziela koncesji bez żadnych trudności. Z powodu braku mąki i cukru zamykają się cukiernie i ustępują swoje lokale bankom za wielkie pieniądze.
Przybył [Roman] Dmowski. Może oddziała na lepszą w kraju politykę. Z frontu nadchodzą niepokojące wieści.

Warszawa, 29 maja 1920

* [Stanisław Karpiński, Pamiętnik dziesięciolecia 1915–1924, Warszawa 1931]

Z informacji w „Gońcu Częstochowskim”:

Wczorajsze pełne posiedzenie Rady Narodowej powzięło następującą rezolucję: „W chwili najgorszych katuszy i największego niebezpieczeństwa dla polskiej ludności w Zagłębiu Śląskim, zwraca się pełna Rada Księstwa Cieszyńskiego z wezwaniem do całego narodu polskiego, do rządu, do Naczelnika Państwa, aby oczy swoje zwrócili ku zachodowi, gdzie najciężej zagrożony jest prastary, polski szczep Śląska, wyrzucany masowo ze swoich siedzib, męczony przez żandarmów czeskich i żołnierzy potworzonej bojówki czeskiej. Walczy mężnie, ale pozbawiony jest pomocy, w jaką obfituje jego czeski przeciwnik. Tej pomocy dla polskiego Śląska, odpowiadającej sile i powadze polskiej w tej dziejowej godzinie, domaga się stanowczo Rada Narodowa”.

Cieszyn, 29 maja 1920

* [Śląsk Cieszyński wzywa pomocy, „Goniec Częstochowski” nr 121/1920]

Z oświadczenia żydowskich radnych Wilna:

My, niżej podpisani, zwracamy uwagę Rady Miejskiej na następujące fakty: 27 i 28 bieżącego miesiąca napadli znów żołnierze polscy kilkakrotnie na Żydów na ulicy Stefańskiej, około hali miejskiej i na przylegających ulicach, bili ich, obcinali brody, drwili i niektórych ograbili. Widzimy się zmuszonymi zwrócić się do Rady Miejskiej z następującym zapytaniem. Od czasu zajęcia Wilna przez władze polskie zdarzają się wypadki podobne nie po raz pierwszy i powtarzają się podczas prawie każdej translokacji oddziałów wojskowych w Wilnie i wszelkie nasze zabiegi przed władzami prowadzą tylko do czasowego uspokojenia. Zapytujemy Radę Miejską, co zamierza ona uczynić, by raz na zawsze położyć kres podobnym zdarzeniom i by obronić elementarne prawa dobrej połowy obywateli wileńskich.

Wilno, 29 maja 1920

* [Jarosław Wołkonowski, Miasto polsko-żydowskie, „Karta” nr 34, 2002]

Mjr Tadeusz Kutrzeba (szef sztabu 3 Armii WP):

Na Ukrainie ukończyliśmy operacje ofensywne, a armie nasze szykowały się do dalszych działań, w zasadzie obronnych, które miały się rozwinąć na specjalny rozkaz z chwilą, gdy się ujawni atak nieprzyjacielski w większym stylu. Termin tego ataku wydawał się dosyć daleki, gdyż armie sowieckie, które tam operowały, były silnie przez nas rozbite, więc wymagały uzupełnień i reorganizacji. [...]

W odparciu Budionnego nie widziano trudności. Więc sytuację na Ukrainie uważano za spokojną, a siły przeznaczone do obrony za wystarczające. W marszu znad Donu na front polski dotarła wreszcie armia Budionnego 28 maja, w rejon na południe od Białej Cerkwi. [...] 29 maja był pierwszym dniem bitwy konnicy Budionnego z obroną polską, bitwy, która […] zakończyła się niepowodzeniem Sowietów. [...] Radość z racji odbicia ataków Budionnego była w sztabie frontu duża. 2 czerwca zakończyły się, zwycięsko dla Polaków, kilkudniowe walki armii konnej Budionnego, starającej się przerwać przez front polski w kierunku na Koziatyn. Budionny mocno nadszarpnięty, ale jeszcze nie pobity, wycofał się z bitwy i odpoczywał. […] Nabrano otuchy i wiary, a może nawet – tak mi się zdaje – zaczęto lekceważyć nieprzyjaciela.

* [Tadeusz Kutrzeba, Wyprawa Kijowska 1920 roku, Warszawa 1937]

Płk Józef Jaklicz (dowódca 25 Pułku Piechoty):

Wydaje mi się, że przeliczyliśmy się z siłami i poszli na wielką politykę z angażowaniem militarnych sił, nie mając należytego zabezpieczenia. Odcięty od świata – gdyż nawet łącznością telefoniczną z armiami nie rozporządzamy – nie wiem, co się dzieje, zwłaszcza na północy, nad Dźwiną, tam nie jest dobrze.

Winnica, 30 maja 1920

* [Rok 1920. Wojna polsko-radziecka we wspomnieniach i innych dokumentach, Warszawa 1990]

Juliusz Zdanowski (ziemianin, polityk związany z Narodową Demokracją) w dzienniku:

Obiad w Resursie dla Dmowskiego. Przepyszny toast [Władysława] Rabskiego. […] Mówił, że jemu [Dmowskiemu] Polska zawdzięcza swój dzień dzisiejszy. Otóż mimo wielkiego brawa, mimo uznania, jakie mam dla p. Romana, tu jest rzecz, która mnie gdzieś w głębi boli. Tak, z pewnością za granicą dużo zrobił. Przygotował pole, a na wewnątrz przygotował grunt antyniemiecki i przepowiedział od razu niemiecką klęskę. Był więc bystry i przewidujący. Ale jednak to, co się w kraju dzieje, to z innej myśli płynie. Nasza antyniemiecka orientacja nie była ani jego, ani naszą zasługą. Czynu z naszej strony tak mało było, tak mało jest. Ramy nowej Polski i treść jej nie my tworzymy. To mnie ciągle nurtuje na wewnątrz i boli. Myśmy z bierności, a nie ze świadomej woli nie szli z Niemcami i na ich lep. A w czasach krwi i żelaza, z krwi i czynu rodzi się przyszłość. Z ofiar i poświęceń. Myśmy stali na boku.

Warszawa, 30 maja 1920

* [Dziennik Juliusza Zdanowskiego, t. 3: 4 VIII 1919 – 28 III 1921, Szczecin 2014]

Warszawa, 1920. Kolejka po chleb (fot. Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie / Ośrodek KARTA)

Z rozkazu Naczelnego Dowództwa WP:

Wojna z bolszewikami weszła obecnie w stadium decydujące. Wiadomości przychodzące z Rosji świadczą o szalonym wysiłku, jaki rząd sowiecki włożył w przełamanie frontu polskiego [...]. Walki na północnym froncie są prowadzone siłami i z zawziętością dotychczas u bolszewików na żadnym froncie niespotykanymi. [...] Ataki, prowadzone jednocześnie przez bolszewików na Ukrainie, nie mają dla nich tak zasadniczego znaczenia, są prowadzone mniejszymi siłami, niemniej w razie powodzenia mogą bardzo łatwo doprowadzić do zniszczenia owoców naszej ofensywy ukraińskiej. [...] W tym momencie muszą wszystkie wojska zrozumieć, że rozstrzygają się tu losy naszej Ojczyzny. Żołnierz nie może liczyć na podsuwanie dalszych rezerw i nie może być zmęczony. Kilka dni nadludzkich choćby wysiłków decyduje tutaj o stanowisku i sile Polski.

31 maja 1920

* [Tadeusz Kutrzeba, Wyprawa Kijowska 1920 roku, Warszawa 1937]

Stanisław Cywiński (historyk literatury) w dzienniku:

Klęska wyprawy na Kijów mnie nie zaskoczyła. Prawda, zdziwiłem się trochę, gdym następnego dnia po wieści o jego zdobyciu przeczytał urywek, przedruk z jakiegoś pisma czeskiego, że ta wyprawa koniecznie musi się skończyć klęską […]. Ale nie jestem zbyt zasmucony, bo przecież militarnie to tylko epizod; i ów Czech, co wróży bolszewików pod Warszawą, wydaje mi się śmieszny, za to politycznie byłoby naszą klęską stokroć większą, gdyby się wyprawa na Kijów udała. Mówi się: federacja! Ależ federację, czy w ogóle jakąkolwiek trwałą umowę, można zawierać tylko z państwem i to państwem praworządnym; tymczasem – jaką egzekutywę ma ten Petlura w stosunku do przyszłej konstytuanty ukraińskiej? Któż wątpi, że Ukraińcy będą zawsze woleli Moskali i Niemców niż Polaków? W razie niepodległej, prawdziwie niepodległej Ukrainy, stracimy Lwów, Przemyśl i Chełmszczyznę. Zaś półniepodległej i zależnej od nas Ukrainy zupełnie niepodobna [sobie] wyobrazić. Tak czy inaczej, dobrze, że wyprawa kijowska skończyła się fiaskiem.

Warszawa, 1 czerwca 1920

* [Stanisław Cywiński, Kartki z pamiętnika (1914–1920), Wilno 1931]

Edvard Beneš (czeski minister spraw zagranicznych) w telegramie do prezydenta Tomáša Masaryka:

Z lordem [George’em] Curzonem ustalono, że państwa sprzymierzone wytyczą nową linię, w przybliżeniu przebiegającą po rzece Olzie i zasadniczo przyznającą nam rację. W najbliższych trzech dniach zostanie to przedstawione w Paryżu przez rząd angielski. Gdyby decyzji tej nie można było zrealizować z powodu sprzeciwu Polaków, może dojść do tego, że król belgijski złoży propozycję arbitrażu.

Londyn, 1 czerwca 1920

* [Grzegorz Gąsior, Stawianie granicy, „Karta” nr 55, 2008]

Ze sprawozdania z obrad Sejmu:

Przystąpiono do sprawozdania komisji robót publicznych w sprawie dzwonnicy i soboru na placu Saskim w Warszawie. W imieniu większości komisji, która domaga się, by decyzję co do rozebrania soboru odroczyć na czas późniejszy, przemawiał poseł [Nikodem] Hryckiewicz: „W chwili, gdy wszędzie mówi się o odbudowie kraju, rozlega się okrzyk: «burzyć». Nie skończyliśmy jeszcze mostu Poniatowskiego, tak niezbędnego dla życia Warszawy. Warszawa dusi się wskutek braku mieszkań, a chcemy przystąpić do burzenia soboru. Ileż to nas będzie kosztowało? [...] Podnieść należy, że sobór jest powszechnie znany na Zachodzie jako bądź co bądź dzieło sztuki. [...] I w Wiedniu, i w Rzymie nazwano by nas wandalami. [...] Jeżeli Moskale postawili ten sobór na złość nam, to my przeróbmy go na własny użytek. [...] Półtora wieku niewoli było największym zgrzytem w dziejach naszych [...], takim samym zgrzytem na planie Warszawy jest sobór. Ale tak samo jak nie potrafimy usunąć z przeszłości naszej smutnej karty dziejowej, choćbyśmy ten sobór rozwalili, wspomnienie o nim pozostanie. My powinniśmy raczej dążyć do tego, żeby wspomnienie tej smutnej przeszłości nie zagasło w naszych przyszłych pokoleniach”.

Warszawa, 1 czerwca 1920

* [„Kurier Poranny” nr 148/1920]

Z informacji w „Kurierze Warszawskim”:

W Sali Teatru Ludowego […] odbył się wiec publiczny, zwołany przez Ligę Antybolszewicką w sprawie strajku piekarzy. Salę wypełniły tłumy. […] Wyjaśnili zebranym szkodliwość strajków, wywołujących drożyznę i pomagających wrogim zamierzeniom bolszewicko-niemieckim. Ze strony piekarzy przemawiał przedstawiciel Narodowego Związku Robotniczego, uzasadniając, że strajk jest ostateczną bronią robotników, którzy woleliby domagać się niezbędnych reform w państwie, a przede wszystkim zakazu wywozu żywności z kraju za granicę i zabronienia przywozu do kraju towarów luksusowych oraz polepszenia warunków aprowizacyjnych. Stolarz Łabacz, nawołując społeczeństwo do zgody, zwracał uwagę, że strajk obecny wychodzi z pożytkiem jedynie piekarniom żydowskim, które, nie strajkując, sprzedają chleb po paskarskich cenach. […]

Wiec stwierdza, że wybuchające ustawicznie strajki są powodowane zbrodniczą agitacją, mającą na celu, przez zniszczenie polskich źródeł wytwórczości i podtrzymanie nastroju rewolucyjnego, burzącego jedność narodową, przygotować grunt pod opanowanie kraju pod względem gospodarczym i politycznym przez bolszewików i Żydów.

Warszawa, 3 czerwca 1920

* [„Kurier Warszawski” nr 153/1920]

Z informacji w „Kurierze Lwowskim”:

Wczoraj w południe rozeszły się pogłoski, że minister aprowizacji [Stanisław] Śliwiński zgłosi natychmiast dymisję i że może to pociągnąć dymisję całego gabinetu, ponieważ prezydent ministrów [Leopold] Skulski solidaryzuje się z polityką ministra Śliwińskiego. Pogłoski wywołane zostały wynikiem głosowania w komisji aprowizacyjnej nad zasadą o sekwestrze ziemiopłodów. […]
Wczoraj wieczorem odbyło się wspólne posiedzenie prezydium sejmowego klubu PSL z radą naczelną stronnictwa. Wszyscy mówcy dotychczasowi wypowiadają się za rekonstrukcją gabinetu w duchu centrowo-lewicowym. Panuje przekonanie, że gdyby doszło do kompromisu pomiędzy PPS a PSL, to zarówno jedni, jak i drudzy poczynią ustępstwa, więc socjaliści z sekwestru, a ludowcy z wolnego handlu.

Lwów, 4 czerwca 1920

* [Przesilenie gabinetowe trwa, „Kurier Lwowski” nr 137/1920]

Cykl przygotowany przez Ośrodek KARTA na zlecenie Biura Programu „Niepodległa” w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i odbudowy polskiej państwowości. BPN jest państwową instytucją kultury powołaną do obsługi Programu Wieloletniego Niepodległa na lata 2017–2022.

Dowiedz się więcej: www.niepodlegla.gov.pl

Realizacja zespołu KARTY:

Zbigniew Gluza – koncepcja
Michał Ceglarek – wprowadzenia
Agnieszka Dębska – koordynacja
Dominika Budkus, Michał Ceglarek, Agnieszka Dębska, Jeremi Galdamez, Agnieszka Knyt – zespół
Ewa Kwiecińska – ikonografia
Izabela Kotapska – organizacja, i.kotapska@karta.org.pl

Dowiedz się więcej: www.karta.org.pl

„Wiktoria 1920” - cykl ukazujący się w partnerskich mediach od 17 kwietnia do 13 listopada 2020.

Cykl przygotowany przez Ośrodek KARTA na zlecenie Biura Programu NIEPODLEGŁA, w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i odbudowy polskiej państwowości.

e-Wydanie
Czytaj więcej o:

Pozostałe informacje

Radny wnioskuje o zmiany na ul. Podzamcze. Miasto odpowiada: nie ma takich planów

Radny wnioskuje o zmiany na ul. Podzamcze. Miasto odpowiada: nie ma takich planów

Radny miejski Konrad Wcisło zwrócił się do prezydenta Lublina z prośbą o zmianę organizacji ruchu na ul. Podzamcze. W odpowiedzi zastępca prezydenta Tomasz Fulara poinformował, że miasto nie planuje wprowadzenia proponowanych modyfikacji.

Desperat groził, że wysadzi komisariat i zabije rodzinę policjanta

Desperat groził, że wysadzi komisariat i zabije rodzinę policjanta

Podejrzany za kratkami spędzi całą zimę. Mieszkaniec Kraśnika został aresztowany na trzy miesiące po tym, jak znieważył policjantkę, straszył wysadzeniem komisariatu i groził śmiercią innemu z funkcjonariuszy. Wcześniej używał przemocy wobec bliskiej osoby.

Zbliża się koszmar dla kierowców: najpierw ślisko i mokro, a potem mgła

Zbliża się koszmar dla kierowców: najpierw ślisko i mokro, a potem mgła

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dla całego województwa lubelskiego.

Puławskie Azoty pozywają Polimex. Chodzi o prawie 250 mln zł

Puławskie Azoty pozywają Polimex. Chodzi o prawie 250 mln zł

Dzisiaj do Sądu Okręgowego w Lublinie trafił pozew o sporą sumę. Zakłady Azotowe w Puławach za opóźnienie w rozbudowie swojej elektrociepłowni oczekują od wykonawcy prac 249,2 mln zł. To suma kar umownych nałożonych na konsorcjum odpowiedzialne za nowy węglowy blok o mocy 100 MW.

Uwaga, ślisko. Przekonali się o tym kierowcy

Uwaga, ślisko. Przekonali się o tym kierowcy

Niskie temperatury i opady marznącego deszczu i śniegu dały się we znaki. Od północy w poniedziałek na lubelskich drogach doszło do 44 zdarzeń drogowych.

Do wylicytowania będą chociażby: rękawica Julii Szeremety oraz koszulka Wilfredo Leona

VII Charytatywny Turniej w Siatkonogę już w sobotę. Pamiątki od Wilfredo Leona i Julii Szeremety na aukcjach

Charytatywny Turniej w Siatkonogę, to już tradycja w Kraśniku. W najbliższą sobotę o godz. 9 wystartuje siódma edycja imprezy, w której chodzi przede wszystkim o pomaganie. Tym razem pieniądze będą zbierane na rzecz 13-letniego Alana, który zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Dodatkowo uczestnicy zagrają dla dzieci z Placówki Opiekuńczo Wychowawczej nr 1 i nr 2. Jak zwykle w zebraniu środków mają pomóc aukcje pamiątek, głównie sportowych, ale w tym roku nie tylko.

Lodowisko w Krasnymstawie

Lodowisko w Krasnymstawie już otwarte. Znamy cennik i godziny otwarcia

Czekali na to duzi i mali mieszkańcy miasta, bo dotąd takiej atrakcji nie mieli. Doczekali się. W sobotę otwarte zostało w centrum Krasnegostawu miejskie lodowisko. Będzie funkcjonowało do końca lutego. Znamy jego cennik i godziny otwarcia.

Doradztwo podatkowe a zmieniające się przepisy – dlaczego warto być na bieżąco?

Doradztwo podatkowe a zmieniające się przepisy – dlaczego warto być na bieżąco?

Doradztwo podatkowe to kluczowy element strategii finansowej każdej firmy. W obliczu rosnącej liczby przepisów oraz ich częstych zmian, zrozumienie, jak te regulacje wpływają na działalność przedsiębiorstwa, staje się niezwykle istotne.

Grzegorz Król był całe życie związany ze Szczebrzeszynem

Nie żyje Grzegorz Król. Żył i tworzył w Szczebrzeszynie

W wieku 67 lat zmarł w niedzielę 22 grudnia Grzegorz Król, artysta malarz ze Szczebrzeszyna.

Wesołych Świąt życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Wesołych Świąt życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia, dużo zdrowia, radości oraz pogody ducha życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Prezydent Białej Podlaskiej z rodziną śp. Riada Haidara

Burza po ostrych słowach syna Riada Haidara. Są reakcje biskupa i prezydenta

Boli nas zakłamywanie historii- pisze w oświadczeniu biskup siedlecki Kazimierz Gurda. To reakcja na słowa Kamila Haidara, który podczas otwarcia mostu w Białej Podlaskiej stwierdził, że święty Jozafat Kuncewicz wsławił się mordowaniem prawosławnych. Prezydent Michał Litwiniuk przyznaje, że taka wypowiedź nie powinna w ogóle paść podczas miejskiej uroczystości.

Górnik Łęczna kończy rok 2024 w czołowej szóstce. Jak przedstawiają się liczby zielono-czarnych?

Górnik Łęczna kończy rok 2024 w czołowej szóstce. Jak przedstawiają się liczby zielono-czarnych?

Koniec roku to dobry czas do podsumowań. Górnik Łęczna na półmetku sezonu plasuje się na szóstym miejscu w Betlic I Lidze i wiosną maluje się przed nim perspektywa włączenia do walki o awans do PKO BP Ekstraklasy. Jak miniona runda wyglądała dla zielono-czarnych w liczbach? Zapraszamy na nasz subiektywny ranking

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kolejna udana akcja "łowców głów"

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kolejna udana akcja "łowców głów"

Lubelscy „łowcy głów” złapali w Lublinie dwie osoby poszukiwane listami gończymi. Tuż przed zatrzymaniem, pod nogi policjantów wypadły paczki z narkotykami.

Romanowski może wrócić do Polski, ale ma kilka warunków

Romanowski może wrócić do Polski, ale ma kilka warunków

Marcin Romanowski, były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości podejrzany w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości, na portalu X zadeklarował, że może wrócić do Polski w ciągu 6 godzin. Pod warunkiem, że zostaną spełnione jego warunki.

Zwycięska drużyna Północy

LNBA. Za nami Mecz Gwiazd

W hali I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Lublinie odbył się Mecz Gwiazd LNBA. MVP imprezy został Jakub Wróblewski

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium