(fot. Maciej Kaczanowski)
Po bezbramkowym remisie z Widzewem Łódź piłkarze Górnika Łęczna nie mieli dużo czasu na odpoczynek i analizę błędów. Już dziś o 17.40 „zielono-czarni” zagrają kolejne domowe spotkanie przeciwko Arce Gdynia
Starcie Górnika z Arką śmiało można nazwać hitem rundy jesiennej. Przypomnijmy, że pierwotnie spotkanie miało zostać rozegrane 13 września w ramach trzeciej kolejki rozgrywek, ale ze względu na zakażenie koronawirsem w zespole z Gdyni zostało przełożone na 21 października.
Od tamtego czasu sytuacja obu zespołów zbytnio się nie zmieniła. Arka, która jest jednym z głównych kandydatów do awansu zajmuje obecnie czwarte miejsce w lidze z dorobkiem 15 punktów. Tuż za nią z jednym „oczkiem” mniej są łęcznianie, ale mają oni o dwa spotkania rozegrane mniej. W minionej kolejce zespół trenera Ireneusza Mamrota zremisował na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn, a przez ponad 45 minut grał w przewadze jednego zawodnika. Z kolei Górnik, który wrócił do ligowych zmagań po dwutygodniowej przerwie podzielił się na swoim stadionie punktami z Widzewem Łódź kończąc mecz w osłabieniu po czerwonej kartce dla Siergieja Krykuna.
– Każdy mecz jest inny. Z Widzewem tak wyszło, że musieliśmy się bronić na własnej połowie. Myślę jednak, że nie pozwoliliśmy im stworzyć wiele sytuacji. Sami mieliśmy tez kilka swoich okazji do zdobycia bramki – mówi Karol Struski, pomocnik Górnika. – Było dużo walki i dużo górnych stykowych piłek. Z perspektywy całego spotkania ten remis jest bardzo cenny. Cieszy zero z tyłu, a myślę, że w następnych meczach pokażemy się lepiej z przodu – dodał wychowanek „zielono-czarnych”.
Oby słowa 19-latka się sprawdziły, bo poprzeczka w meczu z Arką pójdzie zdecydowanie wyżej. Zespół z Gdyni w tym sezonie przegrał ledwie raz i to u siebie, a na wyjazdach wywalczył dwa zwycięstwa i dwa remisy. Natomiast Górnik wciąż pozostaje bez ligowej przegranej, a w czterech z sześciu meczów nie tracił bramek. Te statystyki pokazują, że w dzisiejszym spotkaniu bardzo trudno wskazać faworyta. W kadrze drużyny trenera Mamrota są doświadczeni zawodnicy, a kilku z nich grało w przeszłości w Łęcznej. W defensywie występuje Arkadiusz Kasperkiewicza, a w linii pomocy Bartosz Kwiecień i Szymon Drewniak.
A jak wygląda sytuacja kadrowa w Górniku? Po meczu z Widzewem trener Kiereś nie będzie mógł wystawić do gry wspomnianego Krykuna i będzie to spore osłabienie dla zielono-czarnych w ofensywie. Poza Ukraińcem żaden z piłkarzy nie musi pauzować za kartki, ale do pełni sił nie wrócili jeszcze Michał Goliński i Igor Korczakowski.
– Nie obawiamy się nikogo w tej lidze. To dla nas ważne spotkanie, które pokaże, gdzie jesteśmy po tych dwóch ostatnich remisach. Tym bardziej że przyjeżdża dobry i solidny rywal – zapewnia Paweł Wojciechowski przed starciem ze spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy.
Dzisiejsze spotkanie w Łęcznej odbędzie się bez udziału publiczności. Kibice będą mogli śledzić jednak jego przebieg na antenie Polsatu Sport Extra. Początek transmisji o godzinie 17.40.
Poza meczem Górnik – Arka w środę odbędą się także dwa inne zaległe mecze: Radomiak Radom – Puszcza Niepołomice (z czwartej kolejki) i Chrobry Głogów – Bruk Bet Termalica Nieciecza (ósma kolejka).