Mieszkanka Lubartowa oskarża spółdzielnię mieszkaniową o zbyt radykalne cięcia. Ta broni się, że działa na wniosek innych mieszkańców oraz zgodnie z przepisami. Urząd Miasta rozpoczął kontrolę.
Pani Katarzyna, mieszkanka jednego ze spółdzielczych bloków przy ul. Cichej skarży się na sposób w jaki Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie podcina drzewa. Wskazuje przy tym na kilkanaście przypadków drzew przyciętych w ostatnich tygodniach, m. in. przy ul. Cichej 13 i 15, 1 Maja 77 i 79 czy Lubelskiej 63. Jej zdaniem drzewa zostały zniszczone przez pracowników spółdzielni, którzy praktycznie ogołocili je z gałęzi. Największe zastrzeżenia budzi tzw. ogłowienie trzech wierzb płaczących rosnących na parkingu po wschodniej stronie bloku przy ul. 1 Maja 85.
Jak sytuacja wygląda z punktu widzenia przepisów?
W obowiązującej ustawie o ochronie przyrody znajduje się zapis mówiący o tym, iż usunięcie gałęzi w wymiarze przekraczającym 30 proc. korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa w myśl prawa stanowi uszkodzenia drzewa, natomiast usunięcie gałęzi przekraczających 50 proc. korony stanowi jego zniszczenie. Za takie działania wójt lub burmistrz nakłada na właściciela nieruchomości kary finansowe. Często sięgające bardzo wysokich kwot.
Zgodnie z przyjętymi standardami kształtować powinno się jedynie korony drzew, które nie ukończyły jeszcze 10 lat. Z kolei usuwaniu w ramach cięć pielęgnacyjnych powinny podlegać wyłącznie gałęzie obumarłe, nadłamane lub wchodzące w kolizje z obiektami budowlanymi czy urządzeniami technicznymi.
Jak swoje prace tłumaczy spółdzielnia?
– Prace pielęgnacyjne prowadzone są na wnioski mieszkańców zgłaszane pisemnie lub telefonicznie do zarządu spółdzielni oraz na walnych zgromadzeniach do komisji wnioskowej – wyjaśnia Tomasz Grzeszczak, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie. – Mieszkańcy bardzo często zgłaszają również swoje wnioski o wycinkę drzew znajdujących się przy ich blokach. Spółdzielnia ze względu na ochronę przyrody takie wnioski rozpatruje bardzo szczegółowo. Prace pielęgnacyjne drzew prowadzone są zgodnie z ustawą o ochronie przyrody przez kompetentną kadrę pracowniczą, z poszanowaniem sztuki ogrodniczej – dodaje.
Przedstawiciel spółdzielni odnosi się także do konkretnych przypadków wskazanych przez panią Katarzynę. – Na wymienionych drzewach zostały przeprowadzone prace pielęgnacyjne w celu poprawy doświetlenia mieszkań, wyeliminowania kolizji z istniejącą infrastrukturą bądź wystąpienia niebezpiecznej sytuacji dla parkujących samochodów oraz przechodniów – informuje Tomasz Grzeszczak.
Zapewnia także, że spółdzielnia dokonała prawidłowego ogłowienia wierzb, powołując się przy tym na dostępne artykuły i publikacje. Mówią one o tym, że drzewa te jako szybko rosnące mają kruche drewno i takie zabiegi pozwalają zabezpieczyć je przed odłamaniem starszych konarów.
Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lubartowie podkreśla, że nie zdarzyła się jeszcze sytuacja aby po przeprowadzonych przez nią pracach pielęgnacyjnych uschło jakiekolwiek drzewo.
Urzędnicy sprawdzają podcięte drzewa
– W tym roku nie wpływały żadne zgłoszenia dot. nieprawidłowego podcinania drzew przez SM Lubartów. Pracownicy Urzędu Miasta dokonali oględzin przedmiotowych drzew wskazanych w korespondencji. Trwa analiza, czy wykonana przycinka mogła spowodować ich trwałe uszkodzenie – poinformował Łukasz Chomicki, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Lubartów.