Tylko w jednej części lasu Stary Gaj prowadzone mają być tej jesieni wycinki drzew – zapowiada Nadleśnictwo Świdnik. W przyszłym roku można się za to spodziewać przerzedzenia gęstej, iglastej części lasu.
Leśnicy zaprzeczają, jakoby planowali na jesień zmasowane wycinki. – W tym roku w kompleksie Stary Gaj pozostała nam do dokończenia jedna trzebież – mówi Adam Kot, nadleśniczy Nadleśnictwa Świdnik, w którego granicach leży Stary Gaj.
Wspomniana „trzebież” to po prostu „usuwanie drzew gospodarczo niepożądanych”. Według leśników jest to zabieg korzystny dla innych drzew, bo poprawiający im warunki rozwoju.
Sąsiadujący z osiedlami las jest popularnym miejscem wypoczynku mieszkańców Lublina, wśród których rozeszły się ostatnio informacje o sporych cięciach planowanych na ten rok w kilku oddziałach (sektorach) lasu. Jednak nadleśnictwo zapewnia, że zamierza w tym roku prowadzić trzebież już tylko w jednym fragmencie lasu.
– Chodzi o oddział 179a, to południowo-zachodni skrawek kompleksu. Pozostało nam tam do pozyskania 100 m sześc. drewna. To wszystko, co jest planowane na ten rok – zapowiada Adam Kot. Zastrzega, że możliwe są „cięcia przygodne”, czyli usuwanie pojedynczych drzew złamanych lub wywróconych, zagrażających bezpieczeństwu spacerowiczów.
Wspomniany przez nadleśniczego zakątek lasu to mocno oddalony od blokowisk narożnik, na którym stykają się granice Lublina, wsi Stasin oraz wsi Zemborzyce Podleśne.
Spacerowiczów mogą jednak niepokoić oznaczenia widoczne na pniach drzew w innej części lasu, położonej bardziej na wschód. Mowa o fragmencie nazywanym nieraz „mroczną knieją”, choć nie jest to najbardziej poprawne określenie. Widać tu jedynie drzewa iglaste w zbliżonym do siebie wieku. To około 36-letnie świerki, które rosną tak gęsto, że nie zostawiają światła dla roślin mogących wytworzyć poszycie, dlatego takiej warstwy lasu tu praktycznie nie ma. Są tylko drzewa i gdzieniegdzie gęste dywany mchów.
Na pniach widać kropki namalowane farbą. Rzeczywiście, świadczą one o tym, że ten fragment lasu będzie przerzedzany. – On jest zaplanowany do trzebieży na następny rok – mówi nadleśniczy Kot.