Do końca roku powinny zostać rozstrzygnięte konkursy na dyrektorów Muzeum Lubelskiego i Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Ale wiele wskazuje na to, że wcale tak się nie stanie.
Z końcem roku wygasają umowy kierujących instytucjami Katarzyny Mieczkowskiej (Muzeum Lubelskie) i Anny Fic-Lazor (Muzeum Zamoyskich). Dlatego pod koniec sierpnia Urząd Marszałkowski poinformował o zamiarze ogłoszenia konkursów na dyrektorskie stołki. Sam konkurs ogłosił 8 października.
I tu pojawił się pierwszy zgrzyt, bo według ministerialnego rozporządzenia takie ogłoszenia powinny ukazać się nie później, niż na trzy miesiące przed upływem okresu, na jaki został powołany obecny dyrektor. Tutaj ten termin mijał 30 września. Rzecznik prasowy marszałka Remigiusz Małecki tłumaczył nam wówczas, że „w ocenie radców prawnych wszystko jest zgodnie z przepisami”.
Do 8 listopada czekano na oferty kandydatów. Chęć kierowania Muzeum Lubelskim zgłosiły trzy, a Muzeum Zamoyskich w Kozłówce – dwie osoby. W obu przypadkach dokumenty złożyły obecne dyrektorki.
Do 22 listopada urzędnicy oczekiwali na wskazanie przez ministra kultury członków komisji konkursowych.
– Nie otrzymaliśmy jeszcze zgłoszeń. W tej chwili nie wiadomo, kiedy zbiorą się obie komisje konkursowe – informuje rzecznik Małecki.
Rzeczniczka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Anna Bocian potwierdza, że minister swoich przedstawicieli nie wskazał. Powody są różne. W przypadku Muzeum Lubelskiego rzeczywiście chodzi o niedotrzymanie terminów.
– W związku z powyższym Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego pismem z 7 listopada poinformował Marszałka Województwa Lubelskiego o konieczności przeprowadzenia konsultacji i rozmów w tej sprawie. Mają one służyć wypracowaniu wspólnego stanowiska, które zaakceptują obie strony – informuje rzeczniczka. Jak dodaje, odpowiedzi od urzędu marszałkowskiego resort kultury jeszcze nie dostał.
Jeszcze bardziej zaskakująca jest odpowiedź resortu na temat konkursu dotyczącego Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Zdaniem ministerstwa, w tym przypadku nie musi on wskazywać swoich przedstawicieli w komisji.
– Nie jesteśmy ani organizatorem, ani współorganizatorem tej instytucji i w tym przypadku nie mamy takiego obowiązku. Gdyby marszałek chciał odstąpić od konkursu, wtedy minister musiałby wyrazić na to zgodę – wyjaśnia Anna Bocian.
Tymczasem od rzecznika marszałka słyszymy, że według lubelskich urzędników takie wskazanie jest konieczne.
Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że według nieoficjalnych informacji w obu konkursach oprócz aktualnych dyrektorek startuje Mirosław Tarkowski, który jako p.o. dyrektor marszałkowskiego Departamentu Kultury, Edukacji i Dziedzictwa Narodowego uczestniczył w przygotowaniu obu postępowań. Tuż po ukazaniu się w mediach informacji o niedotrzymaniu terminu ogłoszenia konkursów pożegnał się ze stanowiskiem. Obecnie pełni obowiązki kierownika jednego z oddziałów w departamencie. Powodów tej decyzji urząd nie komentował.
AKTUALIZACJA
Jak przekazała nam we wtorek, po publikacji artykułu, rzeczniczka MKiDN, resort jednak wskazuje swoich przedstawicieli w komisji konkursowej mającej wyłonić dyrektora Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Wciąż jednak tego nie uczynił, a powód jest ten sam, co w przypadku Muzeum Lubelskiego.
- Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – faktycznie - nie jest organizatorem ani współorganizatorem Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, natomiast wskazuje swoich dwóch przedstawicieli do komisji konkursowej. Dotychczas takich przedstawicieli Minister nie wskazał z uwagi na fakt, że zarówno w kwestii zamiaru ogłoszenia konkursu na dyrektora Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, a później ogłoszenia konkursu Samorząd Województwa Lubelskiego nie zachował terminów określonych w Rozporządzeniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 12 kwietnia 2019 r. w sprawie konkursu na kandydata na stanowisko dyrektora instytucji kultury. W związku z powyższym Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego pismem z 15 listopada 2019 r. zwrócił się do Marszałka Województwa Lubelskiego z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie - informuje Anna Bocian.