Już widać, jak bardzo zmieni się kościół św. Franciszka Ksawerego w Krasnymstawie. Konserwatorzy pracują na rusztowaniach skryci za siatkami, ale pokazują zdjęcia barwnych detali z frontonu. Elewacja z szarobiałej zmienia się w pastelową.
– Zmiana jest bardzo dobra, myślę, że się mieszkańcom spodoba. Kolory są delikatne, dobrze dobrane – komentuje jedna z pracownic firmy działającej w pobliżu kościoła. Ale trzeba się dobrze przypatrzeć, żeby z ulicy dostrzec efekty prac konserwatorów, którzy zupełnie odmieniają świątynię.
– Elewacja kościoła wymagała remontu. Wspólnie z parafianami podjęliśmy decyzję o inwestycji. Ludzie są otwarci na zmiany, cieszą się, że kościół ma takie polichromie. To radość, że wracamy do stanu z czasów powstania świątyni, że mamy tak bogato zdobiony kościół – mówi ksiądz kan. Jarosław Wójcik, proboszcz parafii św. Franciszka Ksawerego w Krasnymstawie.
Konserwatorzy, którzy jesienią zeszłego roku pokazali projekt elewacji tłumaczyli, że domyślali się obecności polichromii w barkowej kolorystyce. W niektórych miejscach, gdzie osypywał się tynk było je widać.
– Fasada musiała robić niesamowite wrażenie. Zwłaszcza, że detale i motywy nie są malowane na płasko, ale imitują trójwymiarowość. Co dodaje niezwykłej lekkości – mówił wówczas Paweł Wira, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Chełmie.
Niedługo mieszkańcy zobaczą efekty remontu i zamysł projektanta ich XVIII wiecznej świątyni. To intrygujące tym bardziej, że wszystkie wizerunki kościoła św. Ksawerego jakie znamy ze starych rycin czy najdawniejszych fotografii pokazują jego jednobarwną elewację. Jak zauważają specjaliści wystrój malarski fasady jest spójny kompozycyjnie z dekoracją malarską wnętrza kościoła. Po niemal dwustu latach, znów będzie to kolorystyczna całość.
– Zakres trwającej konserwacji zależy od funduszy. Gdy szacowaliśmy prace przy elewacji, dwóch wieżach, konserwację portalu i drzwi, była mowa o 1,3 mln zł. Dzięki dotacjom ministerialnym z miasta, powiatu, od służb konserwatorskich i pieniądzom parafialnym mamy połowę tej sumy. Staramy się o kolejne dotacje – dodaje ksiądz proboszcz, który planuje, że nie tylko fronton doczeka się remontu. – Ale na bocznej ścianie nie były jeszcze prowadzone badania. Jeśli będą pieniądze, sukcesywnie będziemy kontynuować inwestycję. Jeśli tam też konserwatorzy odkryją polichromie, będą odtworzone.
– Na terenie kościoła jest plakat, który pokazuje kolorystykę, ale rozrysowaną wektorowo, na razie nie mamy punktu odniesienia. Efekt będzie można ocenić gdy znikną rusztowania, teraz trudno obiektywnie o tym mówić. Prace postępują, jeśli faktycznie elewacja będzie w barkowej stylistyce, będzie to interesujące, a czy lepsze, czas pokaże – uważa jeden z długoletnich mieszkańców centrum.
– Remont nie jest dla nas uciążliwy, ale rusztowania są szczelnie zasłonięte i trudno podejrzeć co tam się dzieje. Na stronie Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków widziałam informację o zmianie kolorystyki i wiem jak elewacja będzie wyglądała po renowacji. Pewnie na początku będzie sprawiała dziwne wrażenie, ale do kolorów na kościele kapucynów w Lublinie już się wszyscy przyzwyczaili. A kiedy tylko świątynia zaczęła przypominać warszawską czy zamojską, opinie były bardzo różne. Mam tylko nadzieję, że na frontonie się nie skończy, bo elewacja na boku kościoła jest w fatalnym stanie, aż żal patrzeć. Koniecznie powinna być odnowiona – komentuje kobieta, która prowadzi działalność niedaleko świątyni.
Prace konserwatorskie prowadzi rzeszowska firma Kompleksowa Konserwacja Zabytków M. Filip, A. Filip.