– Osoby, które wycofają wypowiedzenia, oczywiście pozostaną na swoich stanowiskach pracy, bez żadnych zmian w zapisach umów – zapewnia nowa dyrektor hrubieszowskiego szpitala. Alicja Jarosińska zaprzecza, jakoby wywierała jakiekolwiek formy nacisku na podwładnych.
Sytuacja w hrubieszowskim szpitalu budzi emocje, od niemal miesiąca starosta Aneta Karpiuk, ówczesny dyrektor placówki Dariusz Gałecki, radni powiatowi, pracownicy SPZOZ, burmistrz Hrubieszowa wydają oświadczenia, wysyłają do mediów listy i stanowiska. W mediach społecznosciowych pojawia się wiele komentarzy. Jedni trzymaja stronę władz powiatu. Inni oczekują zmian we władzach, stoją po stronie byłego już dyrektora Gałeckiego i popierają pracowników SPZOZ, którzy w geście solidarności z Dariuszem Gałeckim złozyli wypowiedzenia.
Od 13 kwietnia Alicja Jarosińska pełni obowiązki dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Hrubieszowie. Po tym jak lekarze i personel szpitala wydali oświadczenie, przedstawiając swoją wersję sytuacji w powiatowej placówce, zadaliśmy Alicji Jarosińskiej kilka pytań.
• Czy rozmawiała już pani z kadrą szpitala, zwłaszcza osobami, które złożyły wypowiedzenia. Jaki jest efekt tych rozmów i jak pani widzi rozwiązanie tej sytuacji?
Alicja Jarosińska, p.o. dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Hrubieszowie: – W środę rozmawiałam z ordynatorami oddziałów szpitala, a w czwartek z kadrą kierowniczą średniego personelu medycznego. Wiadomo mi, że 35 osób złożyło wypowiedzenia. W rozmowach kadrowych został ustalony termin do 20 kwietnia (do przyszłego wtorku), gdy te osoby ostatecznie zdecydują się, czy wycofają wypowiedzenia, wniesione pod wpływem emocji, czy po namyśle przez te dni – do wtorku – jednak zdecydują o rezygnacji z zatrudnienia. Ostateczne wygaśnięcie umów o pracę nastąpi dopiero z końcem czerwca.
Osoby, które wycofają wypowiedzenia, oczywiście pozostaną na swoich stanowiskach pracy, bez żadnych zmian w zapisach umów.
• Czy faktycznie - jak piszą pracownicy w oświadczeniu - dochodziło do szantażu i czy wywierała pani jakieś formy nacisku na podwładnych. Czy były propozycje finansowe i czy faktycznie pracownicy dostaną podwyżki w ramach rezygnacji z protestu?
– Zdecydowanie zaprzeczam, jakoby były wywierane jakiekolwiek formy nacisku. Jeśli ktokolwiek odczuwa jakąś presję, to ze względu na naszą odpowiedzialność zawodową za życie i zdrowie pacjentów, a to są nasze powinności zawodowe niepodważalnie najważniejsze. Rzeczą oczywistą i zrozumiałą jest, że nowe kierownictwo szpitala proponuje dotąd zatrudnionemu personelowi dalsze współdziałanie dla dobra pacjentów, bo taki jest cel działania szpitala.
• Czy w pani ocenie, biorąc pod uwagę doświadczenie i wiedzę, sytuacja w hrubieszowskim szpitalu jest szczególna i co się powinno stać, by uspokoić emocje?
– Trzeba jak najszybciej zakończyć sytuację konfliktową, uspokoić emocje i skupiać wysiłki na wykonywaniu nadzwyczaj ważnej misji ratowania ludzkiego życia i zdrowia. To są zadania nadrzędne i najważniejsze. Pacjenci oczekują od nas, personelu medycznego profesjonalnej pomocy, troskliwości i najwyższej staranności w procesie leczenia schorzeń, urazów i dolegliwości – na tym się koncentrujemy, do wypełniania tej misji jesteśmy powołani.
Jak wynika z mojej wstępnej oceny, zastaję hrubieszowski szpital w złej kondycji finansowej oraz część personelu pogrążonego w sytuacji kryzysowej. Jestem przygotowana na wyzwania zawodowe, od wielu lat kieruję placówkami ochrony zdrowia, mam duże doświadczenie i profesjonalne przygotowanie do takich zadań, dlatego podejmuję się kierowania szpitalem w Hrubieszowie.
• Jak dawno dostała Pani propozycję pracy w Hrubieszowie, czy długo się Pani zastanawiała i co zadecydowało, że podjęła się Pani tego zadania?
– Decyzje były podejmowane szybko, bo sytuacja ogólna jest dramatyczna – w skali globalnej. Trwa bezprecedensowa pandemia, która pochłonęła już wiele milionów ludzkich istnień. My, personel medyczny jesteśmy obecnie jak na wojnie – ze straszną w skutkach pandemią. Najważniejszą sprawą jest teraz skuteczna walka z tym podstępnym, niewidocznym gołym okiem, ale strasznym koronawirusem – i temu zadaniu są podporządkowane działania personelu medycznego, który poczuwa się do najwyższej odpowiedzialności za ludzkie życie i zdrowie.
Jak informuje Zarząd Powiatu Hrubieszowskiego nowa dyrektor drogę zawodową zaczęła w 1988 roku w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie – Międzylesiu. W latach 2002 – 2006 zarządzała przychodnią lekarską w Nowym Sączu jako prezes spółki. Później zarządzała przychodnią lekarską przy Szpitalu Powiatowym w Gorlicach w Małopolsce. W latach 2009-2011 pełniła funkcję dyrektora Szpitala Powiatowego w Krynicy-Zdroju w Małopolsce. Ostatnio, od 2011 roku do kwietnia roku bieżącego, była dyrektorem ds. pielęgniarstwa Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu.