Ostatnia kolejka rundy zasadniczej PGE Ekstraligi odbędzie się dopiero 4 i 6 sierpnia. To nie oznacza jednak, że kibice „czarnego sportu” w najbliższym czasie będą się nudzić. Już dzisiaj po sześciu latach przerwy wraca rywalizacja w Drużynowym Pucharze Świata. Oczywiście, z udziałem reprezentacji Polski oraz zawodników Platinum Motoru Lublin. Impreza startuje dzisiaj o 19 we Wrocławiu, ale transmisję będzie można zobaczyć tylko w internecie na platformie Player.
W zawodach weźmie udział dziewięć zespołów, w tym reprezentacja Polski, prowadzona przez Rafała Dobruckiego. Żużlowy „mundial” odbędzie się w formule dwóch półfinałów. Polska jak gospodarz otrzyma przywilej jazdy w finale bez konieczności rywalizacji w eliminacjach. Zwycięzcy swoich turniejów uzyskają bezpośrednią promocję do wielkiego finału, który odbędzie się w sobotę 29 lipca.
Dzisiaj do rywalizacji przystąpią reprezentacje: Niemiec, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Czech. Już następnego dnia swój turniej eliminacyjny odjadą: Finowie, Francuzi, Duńczycy i Australijczycy. Zwycięzcy zawodów trafią prosto do finału, w którym czekają już Biało-Czerwoni. O ostatnie miejsce w finale, w barażu zmierzą się ekipy, które w półfinałach zajmą miejsce 2-3. Ten odbędzie się w piątek, 28 lipca.
W jakim składzie wystąpi Polska? To dobre pytanie, bo trener Rafał Dobrucki nadal oficjalnie nie ogłosił, kto będzie reprezentować Biało-Czerwonych. Wszyscy spodziewają się jednak, że w zestawieniu pojawią się: Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Janusz Kołodziej, Dominik Kubera oraz Patryk Dudek.
Z jednej strony na Polakach ciąży ogromna presja. Nie dość, że będziemy gospodarzem turnieju, to dodatkowo „na papierze” dysponujemy zdecydowanie najmocniejszym składem. I wystarczy, że czterech naszych zawodników będzie w swojej optymalnej dyspozycji, żeby nikt z rywali nie był w stanie nam zagrozić. Wydaje się, że oprócz ekipy trenera Dobruckiego, faworytami do czołowych lokat będą jeszcze: Dania i Australia. Te zespoły mają jednak znacznie więcej znaków zapytania niż Zmarzlik i spółka. Dlatego każdy, inny wynik niż zwycięstwo Biało-Czerwonych trzeba będzie uznać za sporego kalibru niespodziankę.
Kto może zagrozić Polakom?
Podczas Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu tytułu będzie bronić Australia, w której składzie pojawią się: Jason Doyle, Max Fricke i Jack Holder. Zmiana zasad rywalizacji powinna jednak zaszkodzić „Kangurom”, którzy poza mistrzowskim trio będą reprezentowani przez dwóch żużlowców Fogo Unii Leszno – Chrisa Holdera i Jaimona Lidseya
Ten pierwszy stracił większość sezonu ze względu na kontuzję, a Lidsey po prostu nie wydaje się mieć możliwości rywalizacji z liderami reprezentacji Polski czy Danii. Pomimo braku równych czterech rajderów Australijczycy wydają się mocnym kandydatem do udziału w finale.
O Czechach chciałoby się powiedzieć, że to połączenie młodości z doświadczeniem. Tego drugiego próżno jednak szukać gdzieś indziej niż u Vaclava Milika. Jedyny Czech w PGE Ekstralidze po spadku z Cellfast Wilkami Krosno będzie chciał odbić to sobie w zmaganiach reprezentacyjnych. Wsparty Janem Kvechem, który jest ważną postacią pierwszoligowego ROW-u Rybnik mogą w pojedynczych biegach napsuć krwi faworytom. Na większą niespodziankę to jednak zbyt mało.
Chcąc poszukać najgroźniejszego rywala dla Polaków, należy udać się właśnie do parku maszyn reprezentacji Danii, która skompletowała piekielnie silną reprezentację. Każdy z zawodników jest ważnym punktem swojego zespołu, a tylko Nicki Pedersen nie przekracza magicznej granicy dwóch „oczek” na bieg. To właśnie w nim należy szukać najsłabszego punktu.
Zdecydowany „kopciuszek” turnieju to Finlnadia. Patrząc na metrykę nie można nawet stwierdzić, że to młoda-zdolna reprezentacja. Zdolny z pewnością jest Antti Vuolas, dla którego może to być kolejna szansa po występach w PGE Ekstralidze na pokazanie swoich możliwości. Liderem powinien być Timo Lahti, choć jego obecna forma nie zwiastuje niczego dobrego. Każdy punkt, na kimś innym niż Francuzach, będzie sukcesem.
Francuzi z dwójką wyróżniających się liderów w postaci Bellego i Berge powinni spokojnie pokonać Finów. W efekcie, da im to baraż, gdzie będą już dostarczycielem punktów dla silniejszych ekip. W ekipie trójkolorowych nie brakuje ciekawych żużlowców jak np. mistrz świata na długim torze Mathieu Tresarrieau.
Niemcy mają potencjał na naprawdę niezłe punkty, jednak trafili do zdecydowanie trudniejszego półfinału. Ich potencjał równoważy się z czeskim i to właśnie nasi sąsiedzi stoczą walkę o ostatnie miejsce w barażu, podczas tego turnieju. Niemcy mają solidny skład na poziomie pierwszej ligi żużlowej, jednak na walkę ze Szwedami i Brytyjczykami zwyczajnie ich nie stać.
Szwedzi są dalecy od bycia postrachem z 2017 roku. Skandynawskie Armaty znacznie się postarzały, i niestety, także pordzewiały. Jedynie Fredrik Lindgren pozostaje w nieskazitelnej dyspozycji, będąc jedynym Szwedem w PGE Ekstralidze.
Brytyjczycy mając trzech świetnych żużlowców, muszą przede wszystkim liczyć na bohaterów drugoplanowych. Jeśli Adam Ellis lub Tom Brennan będą w stanie dorównać czołowej trójce, są w stanie włączyć się nawet do walki o zwycięstwo.
KADRY DRUŻYN
Australia: 1. Max Fricke (Zooleszcz GKM Grudziądz, 1.950), 2. Jack Holder (Platinum Motor Lublin, 2.070), 3. Jason Doyle (Cellfast Wilki Krosno, 1.944), 4. Jaimon Lidsey (Fogo Unia Leszno, 1.642), 5. Chris Holder (Fogo Unia Leszno, 1.522). Trener: Mark Lemon.
Czechy: 1. Jan Kvech (Row Rybnik, 1.958), 2. Eduard Krcmar (bez klubu), 3. Petr Chlupac (Apator Toruń, 1.650), 4. Daniel Klima (Grupa Azoty Unia Tarnów, 1.882), 5. Vaclav Milik (Cellfast Wilki Krosno, 1.581). Trener: Zdenek Schweinderwind.
Dania: 1. Mikkel Michelsen (Tauron Włókniarz Częstochowa, 2.078), 2. Nicki Pedersen (GKM Grudziądz, 1.962), 3. Anders Thomsen (e-but.pl Stal Gorzów, 2.213), 4. Leon Madsen (Tauron Włókniarz,2.371), 5. Rasmus Jensen (Enea Falubaz Zielona Góra, 2.254 Trener: Nicki Pedersen.
Finlandia: 1. Timo Lahti (Skrzydlewska Orzeł Łódź, 1.704), 2. Jesse Mustonen (bez klubu), 3. Antti Vuolas (U24 Motor Lublin, 2.534), 4. Tero Aarnio (Falubaz, brak startów) 5. Niklas Sayrio (bez klubu) Trener: Aki-Pekka Mustonen.
Francja: 1. David Bellego (Abramczyk Polonia Bydgoszcz,1.535), 2. Dmitri Berge (Landshut Devils, 1.887), 3. Steven Goret (bez klubu), 4. Mathieu Tresarrieau (bez klubu), 5. Mathias Tresarrieu (U24 GKM Grudziądz, 0.889). Trener: Laurent Sambarrey.
Niemcy: 1. Kai Huckenbeck (Landshut Devils, 2,121) 2. Kevin Woelbert (Stal Rzeszów, 2.100) 3. Norick Bloedorn (Landshut Devils, 1,660) 4. Martin Smolinski (Landshut Devils, 1,194) 5. Erik Riss (bez klubu). Trenerzy: Sasha Dorner i Mathias Bartz
Szwecja: 1. Fredrik Lindgren (Platinum Motor, 2.086), 2. Jacob Thorssell (Texom Stal Rzeszów, 2.211), 3. Antonio Lindback (PSŻ Poznań, 1.625), 4. Oliver Berntzon (Ostrovia Ostrów, 1.914), 5. Kim Nilsson (Landshut Devils, 1.837). Trener: Morgan Andersson.
Wielka Brytania: 1.Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław, 1.949), 2.Dan Bewley (Betard Sparta, 2.148), 3. Robert Lambert (Apator Toruń, 1.955), 4.Adam Ellis (Kolejarz Opole, 2.250), 5.Tom Brennan (Skrzydlewska Orzeł Łódź,0.917). Trenerzy: Oliver Allen i Simon Stead.