Wyjazdowym przeciwnikiem Edach Budowlanych Lublin będzie Awenta Pogoń Siedlce. Początek rywalizacji w niedzielę, o godzinie 16.
Lublinianie mają już za sobą inaugurację na nowym stadionie przy ul. Magnoliowej, w której pokonali Juvenię Kraków 23:11. Było to drugie zwycięstwo zawodników Trenera Andrzeja Kozaka.
Wcześniej zremisowali z Master Pharm Rugby Łódź 16:16. W międzyczasie dorzucili jeszcze do dorobku cztery punkty za wygraną na wyjeździe z Arką Gdynia (17:6). Zgromadzone 11 „oczek” w trzech meczach daje drużynie z Lublina piątą lokatę.
Awenta Pogoń Siedlce nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Niedzielni rywale lublinian doznali trzech porażek. W pierwszej kolejce nie dali rady wicemistrzowi Polski Ogniwu Sopot (3:71), następnie Up Fitness Skrze Warszawa (7:47) i przed tygodniem Lechii Gdańsk (14:57). Po trzech kolejkach siedlczanie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli z zerowym dorobkiem. – Pogoń w tej chwili przechodzi kryzys. To nie jest ta sama drużyna, która dwa sezony temu, czy za moich czasów na trenerskiej ławce w Siedlcach, walczyła o medale. Mimo to, na swoim boisku jest groźna dla każdego – podkreśla lubelski szkoleniowiec.
Faworytem są Edach Budowlani. Trener Kozak będzie mógł już skorzystać z etatowego kopacza Nkululeko Ndlovu. Jego absencja była bardzo widoczna w ostatnim spotkaniu z Juvenią. Kopiący na słupy z rzutów karnych i podwyższeń Maciej Grabowski, Kuziwakwashe Kazembe i Gerhardus Pretorius, nie mieli dobrze ustawionych celowników i nie potrafili punktować. Do składu powróci też kapitan Piotr Wiśniewski. Największym problemem w drużynie są jednak urazy.
– Po dwóch, trzech meczach trafiły nam się kontuzje. Taka sytuacja skutkuje tym, że trzech, czterech, a nawet i pięciu zawodników z podstawowego składu na tygodniu nie trenuje. Leczą urazy, po to, aby móc zagrać w kolejnym spotkaniu. Nie możemy przygotować zagrań pod konkretnego przeciwnika – analizuje trener Kozak.
Mimo tych kłopotów lublinianie liczą na wygraną. Z pewnością nie będzie o nią łatwo, mimo że Pogoń do tej pory jeszcze nie doznała smaku zwycięstwa. – Rywale nie mają całej równo grającej 15-tki zawodników. Zdarzają się jednak niektórzy równo grający, reprezentanci Polski. Do meczu w Siedlcach musimy podejść bardzo poważnie. Jakiekolwiek zlekceważenie Pogoni może zakończyć się przykrą niespodzianką. Mamy jeden cel: wygrać i to najlepiej z punktem bonusowym – zapowiada opiekun Edach Budowlanych.