Zamiast studiowania, wybierają przerwę w nauce. Ale to nie znaczy, że leniuchują. Idą do pracy, udzielają się jako wolontariusze. Po prostu uczą się życia.
Celem jej wyjazdu było podszkolenie języka. W Greenwich College uczyła się angielskiego. - Teraz bogatsza o doświadczenia i zawód, wróciłam kontynuować studia na wydziale politologii na UMCS w Lublinie - mówi. - Taka roczna przerwa naprawdę wiele mi dała.
Na tzw. gap year czyli przerwę w studiowaniu lub pracy decyduje się sporo młodych osób. To czas na zdobycie niezbędnego doświadczenia, ale także czas na odnalezienie powołania, rozbudzanie zainteresowania. Wszystko to osiąga się poprzez podróżowanie po świecie.
Sposoby na wyjazd są takie, jakie są oczekiwania gapowicza. Niektórzy decydują się na wolontariat. Lubelskie Centrum Wolontariatu wraz Duszpasterstwem Młodzieży w Lublinie organizuje wyjazdy do krajów Afryki, takich jak Ghana, Algieria, Kenia, Tanzania. - Pobyt tam może trwać od trzech do ośmiu miesięcy. Pracuje się z misjonarzami, oni zapewniają też nocleg - tłumaczy Żaneta Staniec, koordynatorka programu Wolontariat Misyjny. Misje to przede wszystkim ciężka praca, ale i równie ciężki bagaż doświadczeń.
Podczas dłuższej przerwy wielu studentów zarabia. Można wziąć dziekankę, albo pojechać na roczną wyminę przy pomocy takich programów jak Sokrates. - W Belgi spędziłem rok studiując i pracując. Taki wyjazd to świetna lekcja życia, oraz okazja żeby podnieść swoje kwalifikacje. W przyszłości nie wykluczam podobnych wyjazdów - mówi Łukasz Książek, student stosunków międzynarodowych.
Przerwę od pracy zawodowej mogą zrobić sobie wszyscy, którzy nie skończyli 35 roku życia i chcą pojechać do USA na praktyki. - Mit Stanów Zjednoczonych, gdzie pucybut zostaje milionerem przyciąga do nas nie tylko studentów - twierdzi Aneta Kamińska z biura Youth Trawel w Lublinie. - Co roku na wyjazd decyduje się ok. trzystu studentów z Lublina.
Często, bakcyla na gap year można złapać już na wakacjach. - W Londynie byłem dwa miesiące. Pracowałem w knajpie. Bardzo mi się podobało. Inni ludzie, inne podejście do życia. W tym roku kończę studia i poważnie zastanawiam się nad wyjazdem na dłużej, ale już nie do pracy. Raczej w celach podróżniczo - krajoznawczych - opowiada Paweł Sieńko, student politologii.
Tu poza nowymi umiejętnościami i doświadczeniem zawodowym zdobytym w firmie amerykańskiej, zarabia się też pieniądze.