Jak szacują organizatorzy, około 18 tys. uczniów w całej Polsce włączyło się w rozpoczęty dzisiaj Protest uczniowski 2020 - #zamknijcieszkoly. Nastolatkowi wolą uczyć się zdalnie, żeby nie zarazić swoich nauczycieli i bliskich.
– W piątek oglądałam konferencję premiera Morawieckiego. Byłam pewna, że szkoły zostaną zamknięto, bo rośnie liczba chorych. Nic takiego się nie stało. Oburzona opublikowałam tweet, po którym ruszyła lawina – opowiada 17-letnia Ala z Bialska, pomysłodawczyni protestu uczniowskiego. – Okazało się, że tak samo jak ja myśli wielu uczniów. I tak stworzyliśmy protest, do którego włączyć ma się ok. 18 tys. ludzi.
W założeniu uczniowie do środy włącznie mają zrezygnować z pójścia do szkoły. Jeśli muszą to zrobić, powinni ubrać się na czarno.
– Szkoły nie są w stanie zachować reżimu sanitarnego – piszą organizatorzy protestu. – Uczniowie mają rodziny, tak naprawdę jest coś takiego jak Babcia i Dziadek i nie każdy chce ich stracić kilka lat wcześniej, bo według Premiera wszystko się sprawdza. Szkoła jest zbyt niebezpiecznym miejscem podczas pandemii. Tu nie chodzi o to, czy ktoś chce się uczyć, czy nie, a o poczucie bezpieczeństwa podczas nauki. Jeżeli politycy nie widzą problemu, to trzeba im go pokazać.
Uczestnicy protestu podkreślają, że w ten weekend z powodu COVID-19 zmarło dwóch nauczycieli: polonista z Zawiercia i nauczycielka szkoły podstawowej pod Toruniem. Nie chcą przyczynić się do śmierci swoich nauczycieli. Polemizują też z twierdzeniem, że niewiele szkół w związku z epidemią przeszło na nauczanie zdalne lub hybrydowe.
Sprawdziliśmy, jak statystyka wygląda w woj. lubelskim. 25 września Lubelskie Kuratorium Oświaty raportowało o 10 placówkach pracujących zdalnie i 23 działających w systemie hybrydowym. 9 października było ich już odpowiednio 36 i 22. Zaledwie trzy dni później, w poniedziałek 12 października całkowicie z pracy stacjonarnej zrezygnowano w 20 szkołach, a 51 prowadzi nauczanie hybrydowe.
– Liczymy na to, że premier zobaczy uczniów ubranych na czarno i usłyszy nas głos. My nie chcemy unikać nauki. My się zwyczajnie boimy o siebie i o swoich bliskich – podkreśla Ala.
W Lublinie akcja nie przybrała szerokiego zasięgu.
– Nie zauważyłem zwiększonej absencji. Nie ma też więcej niż zwykle uczniów ubranych na czarno – przyznaje Grzegorz Gębka, dyrektor IV Liceum ogólnokształcącego im. Stefanii Sempołowskiej w Lublinie.
Podobnie jest w innych szkołach.