– Nie wzięłam ze sobą kartki, bo to, co bym napisała, byłoby nie tyle niecenzuralne, co kłóci się z moją moralnością – mówiła Barbara Radzka, jedna z protestujących dziś przed Kuratorium Oświaty w Lublinie.
Przed kuratoriami w całej Polsce stowarzyszenie Wolne Szkoły, Akcja Demokracja oraz KOD z okazji Dnia Nauczyciela przeprowadzili akcje wysyłania czerwonych kartek do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka (PiS). Miała zwrócić uwagę na odchodzenie nauczycieli ze szkół i brak nowych, którzy chcieliby realizować się w tym zawodzie. Na gotowym rewersie kartki pocztowej można było przeczytać:
„Szanowny Panie Ministrze. Gdzie są ci nauczyciele? Brakuje ich w szkołach i przedszkolach. Oczekuję podjęcia pilnych działań”.
A jakie przesłanie chciałaby wysłać ministrowi Mirosława Małecka, była urzędniczka Kuratorium Oświaty w Lublinie? – Skoro jest historykiem, to niech sobie przypomni, co się działo w 1982 roku, kiedy zatrudnialiśmy ludzi po maturze, bo nikt nie chciał pracować w szkole; nauczyciele uciekali, a warunki finansowe były mniej więcej takie, jak teraz. I wracamy teraz do tamtego czasu galopkiem. Nikt nie będzie chciał pracować za grosze - mówiła.
Okolicznościowy apel do Czarnka odczytała kuratorium Maja Zaborowska, radna miejska z klubu Krzysztofa Żuka (PO).
– Dlaczego mówi pan, że w edukacji jest tak dobrze, skoro jest tak źle? Szkoła, do której nasze dzieci i dzieci naszych przyjaciół wróciły po wakacjach, okazuje się koszmarem. Nie chcemy takiej szkoły! Panie Ministrze! Od pierwszego września dzieci mają mnóstwo zastępstw, czasem lekcje się nie odbywają w ogóle, choć już mamy połowę października. Nauczyciele nie mają dla dzieci czasu i są przemęczeni. Tłumaczą, że pracują ponad etat i często w kilku szkołach. Wielu z nich po wakacjach już nie wróciło do swoich szkół. Dyrektorzy tłumaczą nam, że starają się zapełnić wakaty, ale brakuje chętnych do zawodu. To nie jest normalna sytuacja! Pytamy więc pana: Gdzie są ci nauczyciele. Dlaczego nie zadbał pan, żeby stworzyć nauczycielom takie warunki pracy, które zatrzymają ich w szkołach i przedszkolach oraz przyciągną młodych do zawodu?