- To nie jest ta Hiszpania, która zachwycała wszystkich w latach 2008-2012, aczkolwiek też ma wielu znakomitych piłkarzy – mówi przed sobotnim występem Polaków na Euro 2020 rzecznik PZPN.
W pierwszych meczach grupy E Polska przegrała ze Słowacją 1:2, a Hiszpania zremisowała bezbramkowo ze Szwecją. W drugiej kolejce fazy grupowej reprezentacja Polski zmierzy się z Hiszpanią. Mecz rozpocznie się w sobotę (19 czerwca) o 21:00. Polacy zajmują obecnie ostatnie miejsce w grupie E. Ewentualna przegrana z Hiszpanią będzie oznaczać utratę realnych szans na awans do 1/8 finału Euro 2020. Nadzieją dla Polaków jest zły stan murawy na stadionie La Cartuja w Sewilli.
- Ostatni raz graliśmy na kartoflisku w Gdańsku z Włochami i było 0:0. Granie na kartoflisku z taką drużyną jak Hiszpania to dla nas handicap. Nie będziemy na to narzekać. Ta trawa jest trochę wypalona od upałów. Kiedy boisko jest złe i nawierzchnia nie jest równa, a gra się z rywalem, który technicznie gra piłką, to bardziej to im przeszkadza niż drugiej ekipie, która jest nastawiona na obronę. To nie jest ta Hiszpania, która zachwycała wszystkich w latach 2008-2012, aczkolwiek też ma wielu znakomitych piłkarzy. To jest na pewno bardzo mocny zespół. Jakość jaką prezentują ci zawodnicy jest na najwyższym poziomie, ale widzieliśmy w meczu ze Szwecją, że można im się przeciwstawić. Trzeba mieć też dużo szczęścia. Nam tego szczęścia zabrakło w meczu ze Słowacją. Mam tu na myśli przede wszystkim pierwszą bramkę. Piłka nieszczęśliwie wpadła do siatki. Myślę, że jeśli teraz dopisze nam szczęście i wszystko będzie układało się tak, jak trener i piłkarze zaplanują, to oczywiście stać na na korzystny wynik - powiedział Jakub Kwiatkowski.
- Akurat na nasz przyjazd upały maja zelżeć. Według prognoz w porze meczu ma być około 20 stopni. Najgoręcej ma być natomiast podczas naszego kolejnego meczu w Sankt Petersburgu. Andaluzyjskie upały chyba nie dadzą nam się we znaki - stwierdził rzecznik PZPN.