Z końcem czerwca przestał działać przepis, który na czas pandemii obniżył maksymalną wysokość kosztów pozaodsetkowych dla kredytów konsumpcyjnych. Z wyliczeń Expandera wynika, że tego rodzaju koszty mogą wzrosnąć nawet 3-krotnie
Warto zwrócić na to uwagę, jeśli planujemy brać kredyt np. na remont mieszkania. Obowiązujący od lipca nowy, wyższy limit pozaodsetkowych kosztów kredytów będzie na dokładnie takim samym poziomie jak przed pandemią.
W przypadku kredytu na np. na 3000 zł i okres 23 miesięcy limit wyniesie 2 400 zł. Dotychczas było to 780 zł. Wzrost jest więc ponad 3-krotny.
- Warto jednak dodać, że przy krótszych okresach spłaty wzrost będzie mniejszy. Ważne jest również to, że suma kosztów pozaodsetkowych nie może być wyższa niż kwota kredytu - wyjaśnia Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Na koszt kredytu składają się jednak nie tylko prowizje i opłaty, ale również odsetki. Tu także obowiązuje limit, który jednak wzrośnie dopiero wtedy, gdy podniesiona zostanie stopa referencyjna NBP. Obecnie maksymalne oprocentowanie nadal wynosi 7,2 proc. Gdyby stopy procentowe powróciły do poziomu sprzed pandemii, to wzrośnie ono do 10 proc.
Skąd podwyżka limitu
Pojawienie się koronawirusa i konieczność zamykania lub ograniczania działalności niektórych branż sprawiło, że rząd drastycznie obniżył wysokość maksymalnych kosztów pozaodsetkowych.
- Zapewne obawiał się, że pandemiczny kryzys wpędzi wielu Polaków w spiralę zadłużenia. Taki problem pojawia się wtedy, gdy komuś brakuje pieniędzy na spłatę rat lub na utrzymanie poziomu życia na wcześniejszym poziomie i zaciąga na ten cel nowe, drogie kredyty. W rezultacie zadłużenie bardzo szybko rośnie aż dochodzi do niewypłacalności takiej osoby - wyjaśnia Jarosław Sadowski. - Wydaje się, że limit spełnił swoje zdanie i nie jest już potrzebny. Dzięki szczepieniom, nawet jeśli pojawią się kolejne fale zachorowań, to ograniczenia w działalności gospodarczej zapewne nie będą już tak drastyczne - ocenia ekspert.
Zdaniem analityków, w takiej sytuacji pozostawienie niskiego limitu kosztów na dłużej mogłoby przynieść więcej szkody niż pożytku. Koszt kredytu przekłada się bowiem na jego dostępność. Zbyt niski limit sprawia, że wiele osób o niezbyt stabilnej sytuacji finansowej nie ma szans uzyskać finansowania w bankach i legalnie działających firmach pożyczkowych. Jeśli bowiem istnieje spore ryzyko, że kredyt nie zostanie spłacony, to zostanie on udzielony tylko przy odpowiednio wysokim koszcie.
- Konsekwencją utrzymania tak niskiego limitu kosztów pozaodsetkowych byłoby ryzyko pojawienia się czarnego rynku pożyczkowego, gdzie żadne regulacje nie są przestrzegane - dodaje Jarosław Sadowski.
Obniżamy koszty
To, że przepisy dopuszczają wyższy koszt kredytu, wcale nie znaczy, że musimy płacić więcej. Przede wszystkim warto porównywać oferty kredytowe i wybierać tą, która jest najtańsza lub najlepiej spełnia nasze oczekiwania. Konkurencja na tym rynku jest spora, a poszczególne oferty istotnie się od siebie różnią.
Pamiętajmy, że suma kosztów pozaodsetkowych nie może przekroczyć 45 proc. kwoty kredytu. Jeśli ktoś zaoferuje nam kredyt z wyższymi kosztami pozaodsetkowymi, to najlepiej taką ofertę odrzucić i szukać tańszej.