Nie wiadomo, kiedy ruszy rozbudowa portu przeładunkowego w Małaszewiczach. Jeszcze przed wyborami samorządowymi politycy PiS i PSL prześcigali się na deklaracje w sprawie tej epokowej inwestycji. Tymczasem, ministerstwo infrastruktury odpowiada, że harmonogram się opóźni.
Zaczęło się jeszcze w marcu, podczas kampanii przed wyborami samorządowymi. Politycy PiS straszyli, że los tej gigainwestycji wycenianej na ponad 3 mld zł jest zagrożony.
–Ta inwestycja to kura znosząca złote jajka. Ale rząd Tuska chce ją zarżnąć. Lepiej, żeby zarabiały porty w Hamburgu? Dlaczego samorządowcy z PSL nie chcą walczyć o realizację tej przebudowy? – grzmiał w Małaszewiczach poseł Dariusz Stefaniuk (PiS) z Białej Podlaskiej. Chwilę potem ludowcy mieli już gotową odpowiedź.
– Przychodząc do urzędu, na prośbę samorządowców z PSL i KO zapytaliśmy ministra infrastruktury o Małaszewicze. I dziś już wiemy, że budowa rozpocznie się w drugim kwartale tego roku – zadeklarował na konferencji w Białej Podlaskiej Andrzej Maj (PSL), wicewojewoda lubelski. W 2021 roku ówczesny wojewoda zatwierdził projekt i budowę portu. – Środki będą przekazywane w transzach, w tym roku do województwa trafi 222 mln zł– zapowiedział wicewojewoda.
Również w marcu senator Grzegorz Bierecki (PiS) zaapelował w tej sprawie do ministra infrastruktury. „Projekt ten już w początkowej fazie jest opóźniony, co według ministra finansów skutkować będzie koniecznością nowelizacji ustawy (…)”- czytał na posiedzeniu Senatu swoje oświadczenie Bierecki. „Rozbudowa Małaszewicz jest największym przedsięwzięciem komercyjnym realizowanym ze środków państwowych w Polsce wschodniej. Zgodnie z przedstawianymi projekcjami przynieść ma ona w okresie dziesięcioletnim niemal 50 miliardów zł do budżetu państwa” – wskazał senator. W piśmie do resortu wezwał „ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka do przedstawienia szczegółowego harmonogramu realizacji tej inwestycji”.
Niestety, odpowiedź ministerstwa pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi.
– Resort infrastruktury popiera rozbudowę rejonu przeładunkowego Małaszewicze. Planowana inwestycja ma kluczowe znaczenie dla wzmocnienia konkurencyjności polskich przewoźników kolejowych i całego sektora logistycznego- zapewnia na wstępie Piotr Malepszak, wiceminister odpowiedzialny za kolej.- Należy jednak pamiętać, że w ostatnim czasie znacząco zmieniły się uwarunkowania geopolityczne, które mają wpływ na realizację tego projektu. Hybrydowy atak Białorusi na polsko-białoruską granicę oraz rosyjska agresja militarna na Ukrainę spowodowały gwałtowną zmianę sytuacji polityczno-gospodarczej w regionie i tymczasowe załamanie się dostaw z Rosji i Białorusi do Europy- zauważa Malepszak.
I przytacza, jak to odbiło się na porcie w Małaszewiczach.
– W styczniu i lutym 2023 roku w porównaniu do danych z 2022 roku odnotowano spadek o 42 proc. w ilości pociągów, w tym o 60 proc. w transporcie intermodalnym- precyzuje wiceminister. Ale już na początku tego roku, transport ładunków ponownie podskoczył o ponad 70 proc. - Widoczny jest więc dynamiczny wzrost transportu pociągów intermodalnych. Towary przewożone obecnie to w przeważającej większości przesyłki w relacji Chiny – Europa, w tym m.in.: części motoryzacyjne, elektronika, aluminium, węgiel drzewny, celuloza, stal, materiały budowlane, odzież, żywność, plastik, guma- wymienia Malepszak.
Przypomnijmy, że w sierpniu ubiegłego roku znowelizowano ustawę, na mocy której Skarb Państwa w formie obligacji przekazał 3,4 mld zł dla PKP Polskich Linii Kolejowych właśnie na tę inwestycję. Ale konieczne są przekształcenia własnościowe spółki Cargotor.
– W listopadzie 2021 roku zawarty został list intencyjny pomiędzy PKP Cargo a PKP PLK w ramach którego strony zadeklarowały intencję realizacji transakcji sprzedaży przez spółkę Cargo 100 proc. udziałów w kapitale zakładowym. Ale procedura opóźnia się, co skutkuje zmianami harmonogramu modernizacji portu Małaszewicze- nie ukrywa wiceszef resortu. Wiadomo tylko, że w ostatnim czasie spółka Cargotor podjęła działania, by utrzymać ważność pozwolenia na budowę.
Ta gigainwestycja planowana jest na 5 lat. W ten sposób ma się zwiększyć potencjał przeładunkowy Małaszewicz, z 16 par pociągów odprawianych dziennie do 35 par. Poza tym, do Polski będą mogły wjeżdżać większe składy, o długości nawet powyżej 1 tys. metrów. Obecnie, ten limit to 750 metrów. W dużej mierze chodzi o transport towarów w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku z Chin.