

Zwycięstwo katowiczanek w Łęcznej dałoby im mistrzowski tytuł. Zawodniczkom z Górnego Śląska nie udało się jednak już w sobotę włożyć mistrzowskiej korony, bo Górnik rozegrał mecz niemal perfekcyjny i stał się pierwszym zespołem w tym sezonie, który odebrał punkty katowiczankom.

O sukces nie było łatwo, przyjezdne stawiły mocny opór. Już w 15 min Julia Włodarczyk uderzyła bardzo groźnie, ale Natalia Piątek świetnie odbiła piłkę.
Kluczowym momentem pierwszej połowy była 26 min, kiedy Katja Skupień idealnie dośrodkowała piłkę do Pauliny Tomasiak. Reprezentantka Polski wycofała ją do Julii Piętakiewicz, a ta z bliska wpakowała futbolówkę do siatki.
Katowiczanki mogły szybko odrobić straty, dobre okazje miały Jagoda Cyraniak oraz Santa Sanija Vuskane, ale na posterunku była Piątek. Gospodynie też miały swoje okazje – nieźle uderzały Tomasiak i Piętakiewicz, ale dobrze broniła Kinga Seweryn.
Po zmianie stron mecz się zaostrzył, ale sytuacji dogodnych do zdobycia gola było już mniej. Najważniejszy okazał się błąd Cyraniak z 80 min, która za krótko podała piłkę do Seweryn. Będąca w rewelacyjnej dyspozycji Tomasiak przejęła futbolówkę, minęła Sewryn i ustaliła wynik meczu.
GKS Górnik Łęczna – GKS GieKSa Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (80)
Górnik: Piątek – Ratajczyk, Zawadzka, Kazanowska, Głąb, Kirsch-Downs, Kłoda, Lefeld (90 Hałatek), Skupień (85 Ostrowska), Tomasiak, Piętakiewicz (64 Sikora).
Katowice: Seweryn – Nowak, Grzybowska, Kozak, Turkiewicz, Cyraniak (81 Bednarz), Vuskane (61 Langosz), Hajduk, Włodarczyk, Słowińska, Kaczor (61 Nieciąg).
Żółte kartki: Głąb, Skupień – Nowak, Słowińska, Grzybowska, Włodarczyk. Sędziowała: Fiodorczuk-Sipko. Widzów: 150.
