Ostatnio o Motorze zrobiło się głośno nie z powodu świetnych wyników, a zarzutów Goncalo Feio do MOSiR Bystrzyca, a także prezesa żółto-biało-niebieskich Pawła Tomczyka. Pojawiały się plotki, że trener chce odejść z klubu, bo ma ofertę pracy w sztabie Fernando Santosa w reprezentacji Polski. Opiekun ekipy z Lublina oficjalnie zaprzeczył jednak tym rewelacjom.
Przypomnijmy w skrócie, że tydzień temu trener Feio wypalił, że: w Lublinie jest wiele osób nieprzychylnych Motorowi. Miał też sporo pretensji do MOSiR, że sparing ze Stalą Rzeszów nie został rozegrany na głównej płycie Areny. Zresztą, sam zamieścił swoją wypowiedź w internecie mimo że klub nie chciał opublikować. – Klub bał się opublikować moją wypowiedź, więc robię to ja - w obronie tego klubu i mojej drużyny – napisał Goncalo Feio.
Dzień później przyznał jeszcze, że to była decyzja prezesa Motoru. – Uściślając, moją wypowiedź zablokował P. Tomczyk, za moimi plecami. Prezes, swoją bojażliwą postawą utrudnia rozwój klubu i drużyny. MOSiR, M. Wątróbka lenistwem i kombinatorstwem szkodzą Motorowi. Cała Polska odśnieża boiska, Lublin nie. Dalej nas i właściciela będą oszukiwać? – zapytał Portugalczyk.
W związku z tym, wiele osób zastanawiało się, czy Feio nadal będzie prowadził żółto-biało-niebieskich w rundzie wiosennej? I chyba można już zaryzykować stwierdzenie, że tak. Kilka dni temu szkoleniowiec był gościem Łukasza Wiśniowskiego i Kuby Polkowskiego, którzy prowadzą kanał Foot Truck. Od razu padło pytanie o ostatnie wydarzenia w klubie. Szkoleniowiec z Portugalii kategorycznie przyznał, że nie ma zamiaru zmieniać w najbliższym czasie pracodawcy.
– Pracuję w Motorze i będę pracował. Pojawiają się różne plotki, a ja powiem szczerze: nie myślałem, żeby się stąd zabrać. To powiedziałem moim piłkarzom i właścicielowi. Przychodząc do Motoru wybrałem ścieżkę budowania czegoś. To mój wybór, ale też możliwości, które mi dano. Odejście byłoby niepoważne z mojej strony, nie przyszło mi to nigdy do głowy. Jestem w klubie bardzo wcześnie rano i zostaję do późnego wieczora, żeby dać temu klubowi wszystko co umiem. Niech kibice będą spokojni. Nawet, jak chciałbym odejść to zrobiłbym to samo, co w Częstochowie – poszedłbym do właściciela i powiedziałbym, że chcę odejść – mówi Goncalo Feio na kanale Foot Truck.