Tydzień temu Górnik II wygrał w Końskowoli 2:1. Drugi zaległy mecz obu ekip został rozegrany we wtorek. I tym razem Powiślak okazał się lepszy od zielono-czarnych w Łęcznej (także 2:1).
Tuż po kwadransie gry starcie w polu karnym Jakubów: Zagórskiego i Prylińskiego zakończyło się upadkiem tego drugiego. Protesty gospodarzy zdały się na nic i arbiter podyktował jedenastkę.
A z rzutu karnego nie pomylił się Jarosław Milcz. Później goście mogli zdobyć drugiego gola, ale dobrą okazję zmarnował Pryliński. Z kolei po upadku Milcza w szesnastce Górnika II tym razem gwizdek sędziego milczał.
Po zmianie stron szybko jedenastkę wywalczył za to Michał Szałachowski. Tym razem nie było wątpliwości, bo faul był ewidentny. Piłkę na „wapnie” ustawił Paweł Perdun i doprowadził do remisu. Podopieczni Roberta Chmury szybko mogli odpowiedzieć jednak Damian Bernat przegrał pojedynek z Patrykiem Rojkiem. Przyjezdni byli skuteczniejsi niedługo później. W 66 minucie po centrze z rzutu wolnego w szesnastce Górnika idealnie znalazł się Dominik Ptaszyński i strzałem głową pokonał bramkarza klubu z Łęcznej. W końcówce zielono-czarni powinni się pokusić o wyrównanie. Patryk Tomasiak miał piłkę na głowie, a do bramki były dosłownie dwa metry. Zawodnik gospodarzy musnął tylko piłkę i Maciej Zagórski nie miał problemów ze złapaniem futbolówki.
– To było wyrównane spotkanie. Chyba bardziej sprawiedliwy byłby remis. Wydaje mi się, że karny dla rywali był trochę kontrowersyjny. Szkoda też sytuacji z końcówki, bo Patryk Tomasiak mógł odmienić wynik, ale chyba przestraszył się tej sytuacji – mówi Sławomir Pogonowski, który po okresie kwarantanny wrócił na ławkę zielono-czarnych.
Zadowolony z postawy swoich zawodników był trener Chmura. – Mamy trzy punkty, więc są powody do radości. Tym bardziej, że Górnik jest nieprzyjemnym zespołem. Ci młodzi zawodnicy strasznie dużo biegają, są ambitni, a do tego dobrze wyszkoleni. Sprawiali nam sporo problemów, dlatego ciężko nie być zadowolonym. Tak naprawdę można było jednak wcześniej zamknąć mecz, ale ogólnie to było dobre spotkanie, jak na czwartą ligę – ocenia szkoleniowiec Powiślaka.
Górnik II Łęczna – Powiślak Końskowola 1:2 (0:1)
Bramki: Perdun (56-z karnego) – Milcz (17), Ptaszyński (66).
Górnik II: Rojek – Tomasiak, Zdunek, Zagórski, Masztaleruk (85 Sobiesiak), Duda (46 Kocyła), Brzyski, Perdun, Szałachowski, Iwańczuk (76 Lipski), Świeca (68 Obroślak).
Powiślak: Zagórski – Sobolewski, Banaszek, Ptaszyński, Olszewski (90 Kabasa), Bernat (88 Murat), Sułek, Wrzesiński, Pryliński, Milcz (87 Radzikowski), Gil (78 Dudkowski).
Żółte kartki: Duda – Ptaszyński, Milcz, Murat.
Sędziował: Mateusz Pizoń (Lublin).