W niedzielę o godzinie 15 odbędą się wszystkie mecze 34. kolejki. Walczący o grę w barażach o PKO BP Ekstraklasę Górnik Łęczna zagra na wyjeździe w Tychach z tamtejszym GKS, którego jednym z czołowych zawodników jest były snajper zielono-czarnych Bartosz Śpiączka.
Konia z rzędem temu, kto w tym sezonie przewidział, że w Fortuna I Lidze do ostatniej kolejki sezonu zasadniczego będzie tak wiele znaków zapytania. Kibice wciąż nie wiedzą, czy z rozgrywkami pożegna się Resovia czy Polonia Warszawa.
Ligę wygrała Lechia Gdańsk, ale wciąż sprawą otwartą jest drugie miejsce premiowane bezpośrednim awansem. W bezpośrednim meczu zagrają o nie: Arka Gdynia i GKS Katowice. Goście mają do ekipy trenera Wojciecha Łobodzińskiego trzy punkty straty i jeśli wygrają nad morzem, to wskoczą na drugą pozycję.
Bardzo dużo może zmienić się także w strefie barażowej. Przed tygodniem Górnik Łęczna mógł zapewnić sobie miejsce w szóstce, ale przegrał na własnym stadionie 1:3 z walczącą już tylko o prestiż Stalą Rzeszów. Zielono-czarni nie zagrali złego spotkania, ale byli okropnie nieskuteczni i w efekcie zeszli z boiska bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
– Od samego początku przeważaliśmy i narzuciliśmy rywalom swój styl gry. Chcieliśmy bardzo wygrać, a Stal głównie się broniła. Karty są jednak nadal w naszych rękach i nie musimy się na nikogo oglądać – ocenił po ostatnim meczu Lukas Klemenz, stoper łęcznian.
Trudno nie zgodzić się z jednym z najlepszych zawodników Górnika w tym sezonie. Przed ostatnią kolejką Maciej Gostomski i spółka mają na koncie 52 punkty i zajmują piąte miejsce w stawce, które uprawnia ich do walki o PKO BP Ekstraklasę. W finale sezonu zasadniczego podopieczni trenera Pavola Stano jadą jednak na bardzo trudny teren – do Tychów na starcie z tamtejszym GKS.
Zespół dowodzony przez trenera Dariusza Banasika zajmuje obecnie siódme miejsce, ale ma tylko punkt mniej niż łęczniane. A to powoduje, że wynik niedzielnego meczu może zadecydować o tym, który z tych zespołów zakończy sezon już po tej serii gier.
Jeżeli Górnik wywalczyłby w Tychach komplet punktów – baraże ma pewne, a do tego może nawet awansować na czwarte miejsce (jeżeli Motor Lublin zremisuje lub przegra u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała). Przy ewentualnym remisie lub porażce łęcznian o miejscu w barażach mogą zadecydować wyniki spotkań Wisły Płock z Resovią i Wisły Kraków z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (te zespoły mogą wówczas wyprzedzić Górnika jeśli wygrają swoje spotkania). Warto też pamiętać, że porażka Górnika w Tychach przy wygranej Odry Opole ze Zniczem Pruszków sprawi, że łęcznian wyprzedzi ekipa z Opola.
Jak więc widać scenariuszy jest mnóstwo i najlepiej aby podopieczni trenera Pavola Stano wrócili z Tychów z kompletem punktów. Nie będzie o to jednak łatwo. Co prawda GKS w poprzedniej kolejce przegrał aż 1:6 z Bruk-Bet Termaliką, ale u siebie zrobi wszystko by zrehabilitować się za zeszłotygodniową klęskę. W szeregach gospodarzy pokazać się będzie także były snajper Górnika – Bartosz Śpiączka.
Górnik do Tychów pojedzie w niemal najmocniejszym składzie. Pauzę za kartki mają już za sobą Ilkay Durmus, Kacper Łukasiak i Marko Roginić, ale teraz ze względu na ”żółtka” zabraknie Souleymane Cisse.
Początek niedzielnego meczu w Tychach zaplanowano na godzinę 15. O tej samej porze rozpoczną się także pozostałe spotkania ostatniej kolejki Fortuna I Ligi. Ich przebieg będzie można śledzić na antenach Polsatu Sport Premium oraz platformy Polsat Box Go.