Górnik Łęczna mimo tego, że rozegrał jeden z lepszych meczów w tej rundzie zszedł z boiska pokonany. Podopieczni trenera Kamila Kieresia ulegli 2:3 Pogoni Siedlce tracąc dwa gole w końcówce spotkania. Tym samym seria zwycięstw łęcznian, którzy wciąż mają ogromne szanse na awans zakończyła się na pięciu spotkaniach
Górnik kroczący w ostatnim czasie od zwycięstwa do zwycięstwa rozpoczął sobotni mecz z niezwykłym animuszem. I już w trzeciej minucie wyszedł na prowadzenie. Najpierw ładnym rajdem popisał się Dominik Lewandowski, który był faulowany był tuż przed polem karnym. Łęcznianie szybko rozegrali rzut wolny, piłka trafiła do Pawła Wojciechowskiego, jego strzał odbił Rafał Misztal, ale wobec dobitki Bartosza Śpiączki był już bezradny. Tym samym popularny „Śpiona” strzelił już trzeciego gola w rundzie wiosennej. Chwilę później mogło być 2:0 dla zielono-czarnych. Po dobrze bitym rzucie rożnym główkował Paweł Baranowski, ale Misztal jakimś cudem zdołał sparować piłkę na słupek.
W kolejnych minutach oba zespoły nie rezygnowały z ataków. Goście starali się szukać swoich szans poprzez atak pozycyjny, a łęcznianie przeprowadzili kilka ciekawych kontr. Szczególnie aktywny na skrzydle był Michał Goliński, a także Śpiączka. Napastnik Górnika przed przerwą oddał jeszcze jeden groźny strzał z dystansu, ale Misztal był na posterunku i na przerwę łęcznianie zeszli z jednobramkową zaliczką.
Drugie 45 minut mogło się zacząć równie dobrze dla łęcznian jak pierwsze. Już w 48 minucie po kontrze przed szansą stanął Wojciechowski, który chciał strzelić w okienko bramki Pogoni, ale piłka o kilkanaście centymetrów minęła bramkę rywali. Niewykorzystana szansa błyskawicznie się zemściła. W 53 minucie po świetnym, kombinacyjnym rozegraniu akcji sam na sam z Kostrzewskim znalazł się Kamil Walków i technicznym strzałem po ziemi doprowadził do remisu. Pięć minut później było już jednak 2:1 dla miejscowych. Najpierw w polu karnym Misztal sfaulował Śpiączkę, a po chwili Wojciechowski wykorzystał rzut karny popisując się strzałem w stylu Antonina Panenki zdobywając przy tym swoją 15 bramkę w tym sezonie.
Po zdobytym golu goście rzucili się do ataków, ale mijały kolejne minuty, a wynik nie ulegał zmianie. I gdy wydawało się, że Górnik wygra szósty mecz z rzędu stało się coś o czym kibice będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. W 86 minucie w zamieszaniu po rzucie rożnym w polu karnym Kostrzewskiego najsprytniej zachował się Ivan Ocenas i doprowadził do remisu. Na tym jednak nie koniec bo minutę później kompletnie niepilnowany w polu karnym Marcin Kozłowski trafił na 3:2 dla gości zapewnił im wygraną i tym samym udany rewanż za porażkę z rundy jesiennej.
Mimo przegranej łęcznianie wciąż są blisko awansu do Fortuna I Ligi. Górnik szansę na kolejny komplet punktów będzie mieć już w środę gdy zagra na wyjeździe z rewelacyjnie spisującą się w rundzie wiosennej Skrą Częstochowa. Potem czekają go jeszcze mecze ze Stalą Rzeszów i Legionovią Legionowo.
Górnik Łęczna – Pogoń Siedlce 2:3 (1:0)
Bramki: Śpiączka (3), Wojciechowski (58-karny) – Walków (53), Ocenas (86), Kozłowski (87).
Górnik: Kostrzewski – Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro (89 Dzięgielewski) – Goliński, Tymosiak (78 Cirpka), Stromecki, Lewandowski (83 Turek) – Wojciechowski, Śpiączka.
Pogoń: Misztal – Sadzawicki, Ocenas, Wełna, Olszewski – Wojtuszek, Margol (80 Wiktoruk), Repka, Marciniec (68 Kozłowski), Mójta (68 Więdłocha) – Walków (78 Firlej).
Żółte kartki: Misztal, Olszewski.
Sędziował: Mateusz Bielawski (Katowice).
Widzów: 566.