Na "A Vampyre Story” długo czekali fani gier przygodowych. Głównie dlatego, że za produkcją stoi Bill Tiller, członek LucasArts i twórca kultowych przygodówek, takich jak "The Curse of Monkey Island” czy "Day of the Tentacle”.
Zauroczony młodą kobietą porywa ją do swojego zamku w Draxylvanii i przemienia w wampirzyce. Problem polega na tym, że Mona nic o tym nie wie, ponieważ utrzymywana jest w ciągłej nieświadomości. Na przykład pijąc krew jest pewna, że to wino. Nasza postać jednak ciągle myśli o powrocie do Francji. W ucieczce pomaga jej upierdliwie gadatliwy nietoperz Froderick.
W grze na ogół kierujemy Moną, a nasz towarzysz pomaga nam jedynie w trudniejszych momentach. W większości sytuacji jego rola polega na ironicznym komentowaniu. Tutaj też występuje pierwsza bolączka produkcji: dialogi niby są wypełnione mniejszymi i większymi żarcikami, ale ogólnie bardziej irytują niż rozśmieszają. Zdarzają się różne smaczki w postaci nawiązań do gwiazd filmów czy kultury popularnej, ale sam Froderick czy Mona w ogóle nie bawią.
Nieraz ciągłe niezadowolenie bohaterki czy wyrażanie się z wyższością powodowało uczucie odrzucenia aniżeli sympatii wobec niej. Na szczęście całkowicie inne są napotykane postacie. Każda z nich ma swój styl bycia, a ich problemy czy dylematy powodują salwy śmiechu. Przykładem niech będzie gadające narzędzie tortur (żelazna dziewica) czy włoskie szczury przypominające prawdziwą sycylijską mafię.
Najlepszym i godnym szacunku elementem w grze jest grafika. Ręcznie malowane lokacje prezentują się pięknie. Także bohaterowie wykonani w 3D na tle innych grafik nie kłują w oczy. Animacja, mimika czy sposoby poruszania również stoją na wysokim poziomie. Należy pochwalić warstwę muzyczną. Muzyka lecąca w tle czy przerywnikach filmowych to na ogół piękne operowe arie. Głosy podłożone pod większość postaci pasują niemal idealnie. Z wyjątkiem niestety Mony. Grę zlokalizowano w Polsce częściowo (tylko napisy, dźwięki oryginalne).
Najważniejszy element gier przygodowych, czyli zagadki, budzi mieszane uczucia. Niektóre z nich są całkiem logiczne i po chwili wiemy jak wykorzystać dany przedmiot. Zdarzało się jednak, że nie miałem pojęcia, co dalej robić. Wtedy stara metoda przygodówek - wypróbuj wszystkie posiadane rzeczy na wszystkim, w miarę się sprawdzała. Warto wspomnieć, że Mona chcąc użyć maczugi czy większych elementów nie chowa ich w kieszeń bez dna, tylko zaznacza gdzie są.
Jeżeli kombinacja będzie pasowała to szybko przyleci po przedmiot i go użyje.
A Vampyre Story to bardzo dobra przygodówka w starym stylu point & click. Posiada piękną grafikę, urzekającą muzykę i nie jest bardzo trudna. Szkoda tylko, że kwestia humoru nie została tak dobrze dopracowana, a sama główna bohaterka według mnie odrzuca. Dla fanów gatunku jest to pozycja obowiązkowa. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na powstanie kontynuacji. Inni również mogą zagrać ponieważ jest to naprawdę solidny tytuł.
Wydawca PL: Cenega Poland