Pure Football nawet w założeniach nie miał być konkurencją dla tak znanych marek jak FIFA czy PES. To miała być po prostu widowiskowa piłka bez zbędnych reguł. Co poszło nie tak? Recenzja Pure Football.
Zabawę zaczynamy wraz z samouczkiem, z którego dowiadujemy się jak przejąć piłkę, odpowiednio ją podać czy wykonać strzał. Jest on bardzo intuicyjny, przez co po kilku chwilach z łatwością opanujemy podstawowe zasady gry.
Trybów zabawy jest kilka: Exhibition, Quick Play, możliwość rozegrania meczu w sieci i najbardziej interesujący: Cariera. To właśnie w nim możemy stworzyć od podstaw naszą drużynę najlepszych.
Zawodników możemy wykreować od początku i z czasem zwiększać ich umiejętności lub dokonywać transferów z innych klubów. Określamy również region świata, z którego będzie pochodzić nasz zespół, jego logo, koszulki i inne elementy.
Dalej tworzymy naszego głównego bohatera będącego jednocześnie kapitanem drużyny. Zabaw z określaniem parametrów koloru włosów, wagi czy ułożeniem oczu jest dużo, dzięki czemu każdy będzie mógł stworzyć taką postać, jaką będzie chciał. Jeszcze zanim strzelimy kilka bramek musimy ustalić, kto wyjdzie na boisko, a na kogo czeka ławka rezerwowych. Na koniec podporządkowujemy zadania dla poszczególnych piłkarzy.
Od teraz musimy dokładnie przemyśleć każdy ruch, ponieważ po zaakceptowaniu składu mamy w założeniach 28 dni, aby znaleźć się w ósemce najlepszych i walczyć o podium. Po akceptacji celów pojawia się minimapa z różnymi imprezami sportowymi, w których możemy brać udział.
Potem wybieramy rodzaj gry. Są cztery opcje – mecz trzyminutowy, mecz, w którym zwycięża drużyna, która zdobyła pierwsza dwie bramki, trzyminutowa rozgrywka jeden na jednego i knockout tournament, gdzie przegrana powoduje, że odpadamy z turnieju. Za każde spotkanie otrzymujemy określoną ilość punktów, którymi możemy wzmocnić między innymi naszego bohatera.
Scenerie, gdzie rozgrywamy mecze są całkowicie fikcyjne. Nie mają one nic wspólnego z rzeczywistymi murawami. Dzięki temu raz gramy na wieżowcu, by za chwilę przenieść się do dżungli czy Koloseum.
Ma to swoje dobre strony, ponieważ takie innowacyjne podejście sprawia, że przynajmniej na początku gra nam się trochę inaczej. Inna sprawa, że drużyny są 5-osobowe i pełnowymiarowe bosika byłyby bez sensu.
Niektórych jednak może zrazić to, że nie zobaczymy kibiców i trybun. Szkoda, że po którymś meczu z rzędu coraz bardziej widoczne są za to graficzne niedoróbki. Wiele elementów w tle po czasie prezentuje się dość kiczowato, a entuzjazm powoli mija.
Esencja Pure Footbal – czyli mecze – wykonano dość słabo. Prawda jest taka, że to, co zobaczymy w samouczku całkowicie nam wystarcza. Na murawie pojawiają się dwie drużyny złożone z pięciu zawodników. Cała rozgrywka polega na kilku podaniach i kopnięciu piłki w odpowiednim momencie.
Po tym pojawiają się animacje strzału, które po którymś razie z rzędu bardziej irytują niż bawią. Podczas gry nie możemy również zmieniać zawodników czy robić dobitek po karnym. Jeżeli nauczymy się kilku sztuczek, to po jakimś czasie przejście tytułu nie będzie stanowiło problemu.
Kontrowersyjną sprawą jest też brak komentatorów. Jedyne dźwięki, jakie usłyszymy to muzyczka w tle i odgłos kopanej piłki. Za mało. Równie słabo wypada oprawa graficzna. Ciekawe lokacje po kilku meczach przestają być już tak fajne.
Zawodnicy wyglądają dość futurystycznie i przez to równie sztucznie. Ich twarze (znane twarze, bo w grze mamy ok. 250 prawdziwych zawodników) zostały zrobione po najmniejszej linii oporu. Zabrakło tutaj ostatecznego szlifu.
Pure Football miał bardzo duży potencjał, który zmarnowano. Jego największą wadą jest schematyczność, powtarzalność i duża ilość różnych pomniejszych błędów. Grę można polecić jedynie maniakom piłki nożnej, którzy szukają odskoczni od klasycznych symulatorów piłki.
Nasza ocena: 3-/6