Test Drive Unlimited 2: To nie gra. To styl życia

Pierwszy Test Drive Unlimited był wielkiem zaskoczeniem i małą rewolucją. Zamiast zamkniętych tras czy torów, do naszej dyspozycji oddano całą hawajską wyspę Oahu z ponad 1600 kilometrów dróg autostrad. Mogliśmy po nich jeździć setką licencjonowanych aut i motocykli. Ścigać się z innymi, z czasem albo z policją.

Za zarobioną kasę kupowaliśmy nowe auta i rezydencje z coraz większymi garażami. A były jeszcze markowe sklepy z ciuchami i rewolucyjny tryb multi. Rewolucyjny, bo z cała wyspa i masą opcji. Gra zebrała doskonałe recenzje, ale ATARI – wydawca gry – nie dał rady z odpowiednią promocją i podtrzymywaniem zainteresowania tytułem, stąd gra nie zdobyła sobie należnej pozycji. Przy Test Drive Unlimited 2 będzie pewnie inaczej.

M.O.W.O.

Założenia są podobne: w pełni otwarta wyspa z setkami kilometrów dróg. Tym razem będzie to Ibiza.
Wielki nacisk zostanie położony na sieciową stronę gry (w komunikacie prasowym polskiego wydawcy, Cenega Poland, czytamy wręcz o M.O.W.O: Masywne Otwarte Wyścigi Online).

W sieci będziemy się ścigać z innymi, tworzyć zespoły, a przede wszystkim prężną społeczność wokół TDU2. Ale żeby tak się stało, sama gra musi być dobra.
I chyba będzie. Z kilku powodów:

Po pierwsze: będzie model zniszczeń.
Po drugie: będzie pełny cykl dobowy i zmienne warunki atmosferyczne
Po trzecie: będzie mnóstwo dodatków w stylu… The Sims? Na pierwszych zwiastunach rzadziej oglądamy auta, a częściej wesołe imprezy w basenie, rozbudowane opcje personalizacji własnej postaci czy klinikę chirurgii plastycznej. To są chyba opcje Stylu Życia, o jakich mówią twórcy gry:

– Po tym jak Test Drive Unlimited przedefiniował gatunek za pomocą możliwości natychmiastowego dołączania do wyścigów wieloosobowych, Test Drive Unlimited 2 wprowadzi kolejne innowacje, dzięki którym gracze wejdą do świata pełnego nowych trybów online, a także opcji dostosowania stylu życia w grze do preferencji użytkownika – zapowiada Jeff Lapin, dyrektor generalny ATARI.

Premiera: Jesień 2010