Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Nowa wyszukiwarka obrazów Google Images (Google Images)
Google wprowadziła nową wyszukiwarkę obrazów. Wrzucasz zdjęcie, a google odnajduje strony na których zostało umieszczone.
Nowa wyszukiwarka obrazów - udostępnij na Facebook
Jak czytamy na oficjalnym blogu Google Polska nowa funkcjonalność wyszukiwarki zdjęć została wprowadzona wczoraj równocześnie na całym świecie dla komputerów PC. Wcześniej była dostępna tylko dla urządzeń mobilnych. Żeby z niej skorzystać wystarczy wejść na Google Images - www.google.pl/imghp, wybrać ikonkę aparatu i załadować zdjęcie z własnych zasobów.
Wyszukiwarkę obrazów przetestowałem na sobie. Rzeczywiście zostałem rozpoznany. Google odnalazł mój profil na portalu MM Lublin, gdzie to samo zdjęcie było również zamieszczone.
Jak czytamy na oficjalnym blogu Google Polska nowa funkcjonalność wyszukiwarki zdjęć została wprowadzona wczoraj równocześnie na całym świecie dla komputerów PC. Wcześniej była dostępna tylko dla urządzeń mobilnych. Żeby z niej skorzystać wystarczy wejść na Google Images - www.google.pl/imghp, wybrać ikonkę aparatu i załadować zdjęcie z własnych zasobów.
Wyszukiwarkę obrazów przetestowałem na sobie. Rzeczywiście zostałem rozpoznany. Google odnalazł mój profil na portalu MM Lublin, gdzie to samo zdjęcie było również zamieszczone.
Idziesz ulicą, robisz zdjęcie jakiejś pięknej dziewczynie, wrzucasz w Google, a wyszukiwarka mówi Ci kim jest? Nic z tego. Przeciwnicy permanentnej inwigilacji mogą być na razie spokojni. Bo wyszukiwarka nie dotarła np. do mojego profilu na Facebooku, gdzie również znajduje się to samo zdjęcie. Nie dotarła też do kilku innych miejsc, gdzie fota była umieszczona. Może nie zindeksowała tych stron? A może nie jest po prostu taka znakomita.
Poza tym wystarczy w wyszukiwarkę wrzucić zdjęcie, którego w sieci nie ma i google wcale nie odgadnie, że osoba na zdjęciu to właśnie my. Poda nam jedynie kilkadziesiąt według niej obrazów podobnych wizualnie. Na których można znaleźć księdza, żołnierza w berecie, a nawet Japończyka. Rozrzut więc dość szeroki.
Poza tym wystarczy w wyszukiwarkę wrzucić zdjęcie, którego w sieci nie ma i google wcale nie odgadnie, że osoba na zdjęciu to właśnie my. Poda nam jedynie kilkadziesiąt według niej obrazów podobnych wizualnie. Na których można znaleźć księdza, żołnierza w berecie, a nawet Japończyka. Rozrzut więc dość szeroki.
