Nie powiodła się próba odwołania Rady Powiatu Hrubieszowskiego przed końcem kadencji. Niedzielne referendum w tej sprawie jest nieważne, bo wzięło w nim udział zdecydowanie zbyt mało osób.
Uprawnionych do wzięcia udziału w tym plebiscycie było dokładnie 49 653 mieszkańców powiatu. Tymczasem w 83 obwodowych komisjach 22 października karty do głosowania pobrało i wrzuciło do urn 4 819 osób. I choć zdecydowana większość z nich, bo 4 494 opowiedziało się „za” odwołaniem Rady Powiatu Hrubieszowskiego, to tak się nie stanie. By referendum zostało uznane za ważne, frekwencja musiałaby przekroczyć 50 proc, a tymczasem wyniosła 9,71 proc.
Być może wynik głosowania byłby inny, gdyby odbyło się ono wtedy, gdy ta inicjatywa się pojawiła, czyli... ponad dwa lata temu. Wtedy jednak komisarz wyborczy w Zamościu wniosek odrzucił. Uznał, że inicjatorzy referendum nie dopełnili obowiązku poinformowania mieszkańców o przedmiocie plebiscytu wraz z uzasadnieniem.
Postanowienie zostało zaskarżone i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie je uchylił. Wtedy jednak skargi kasacyjne w Naczelnym Sądzie Administracyjnym i komisarz wyborczy z Zamościa, i prokurator regionalny w Warszawie. Sprawa ciągnęła się do początku września br., gdy w NSA zaskarżony wyrok WSA uznany został za prawidłowy. Komisarz wyborczy musiał już termin referendum wyznaczyć. Wskazał na niedzielę w tydzień po wyborach parlamentarnych.
– Wynik referendum nie zaskoczył, niska frekwencja jest wynikiem przetrzymania sprawy przez okres dwóch lat – tak sytuację skomentowała w mediach społecznościowych Marta Wierzbicka, przewodnicząca komitetu referendalnego. I dodała: – Tak jak mówiłam przed głosowaniem – jesteśmy wygrani! Sprawa referendum doszła do skutku i już na zawsze w historii Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie zapisze się fakt, że za czasów starosty Anety Karpiuk odbyło się referendum powiatowe.