Śledczy w weekend zakończyli swoje czynności w miejscu eksplozji i wyjechali z Przewodowa. Teren został przekazany właścicielowi. – Powoli wracamy do pracy, ale to potrwa. Najtrudniejsze będzie pod względem mentalnym – mówi Federico Viola, wiceprezes spółki Agrocom, w której suszarnię zbóż spadła rakieta zabijając dwóch mężczyzn.
W Przewodowie nie ma już policji, która od wtorku blokowała dostęp do suszarni zbóż Agrocomu. Śledczy opuścili również plac, na który spadła rakieta. Teren z grubsza uprzątnięto.
– Wiem, że spółce zależy na tym, by wznowić działalność jak najszybciej. Nawet kontaktowałem ich w tej sprawie z urzędem wojewódzkim, bo każdy dzień przestoju to dla nich straty, ale nie mam pojęcia, kiedy praca w Przewodowie zostanie wznowiona – mówi Grzegorz Drewnik, wójt Dołhobyczowa.
– Teren już został nam oficjalnie przekazany, sprzęt, który mógł być zwrócony również. Jeszcze mamy tam nadzór budowlany, ale żadnych śledczych już nie ma – opowiada Federico Viola. Dodaje, że spółka zatrudniająca w sumie ok. 30 osób przy uprawach zbóż, rzepaku, kukurydzy i buraków cukrowych oraz hodowli bydła, nie tylko w Przewodowie, ale również w pobliskich Setnikach próbuje wracać do normalności, jednak to jeszcze potrwa. Jego zdaniem, najtrudniejsze to będzie pod względem mentalnym.
– Bo ludziom nie jest łatwo przyjść w miejsce, gdzie doszło do takiej tragedii. To oczywiste, dlatego kiedy dzisiaj kilka osób do pracy się nie zgłosiło, przyjęliśmy to ze zrozumieniem – przyznaje Viola.
Przypomnijmy, że do eksplozji w Przewodowie doszło we wtorek, ok. godz. 15.40. W efekcie zginęli dwaj mężczyźni: pracownik magazynu i traktorzysta (obaj zostali już w weekend pochowani). Z wydanego nocą z wtorku na środę przez MSZ komunikatu wynikało, że na suszarnię spadła rakieta produkcji rosyjskiej. Kilka godzin później prezydent USA Joe Biden stwierdził, że najprawdopodobniej nie została wystrzelona z Rosji, a eksplozja była wynikiem działań ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Z kolei Andrzej Duda, podczas pobytu w Przewodowie powiedział, że wybuch był wynikiem wypadku.
Śledztwo w sprawie zdarzenia z Przewodowa prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Dotychczas nie wydano jednak żadnego komunikatu o tym, na jakim jest etapie.