Konflikty z mieszkańcami, nauczycielami, sekretarzem gminy, brak współpracy z sołtysami – to między innymi zarzucali wójt Werbkowic inicjatorzy referendum w sprawie jej odwołania. Agnieszka Skubis-Rafalska dokończy jednak kadencję, bo do urn poszło zbyt mało mieszkańców gminy.
W niedzielnym referendum oddano 1720 głosów. Żeby wynik był ważny, musiało wziąć w nim udział co najmniej 3/5 liczby osób, które głosowały w wyborach w 2018 roku. W Werbkowicach potrzeba było 2399 głosów. Ci, którzy poszli głosować zdecydowanie chcieli odwołania wójt ze stanowiska. Za zagłosowało 1650 osób, a przeciw było tylko 70. Wynik niczego jednak nie zmieni i Agnieszka Skubis-Rafalska będzie mogła rządzić Werbkowicami do końca swojej kadencji.
– Liczyliśmy na wiele większą frekwencję, ale wynik szanujemy – komentuje Mirosław Szymczuk, jeden z inicjatorów referendum. – Warto było je organizować, czujemy satysfakcję, że udało nam się to doprowadzić do końca i dać możliwość wypowiedzenia się mieszkańcom. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w głosowaniu.
– Na pewno poddam te wyniki analizie i wyciągnę wnioski. Każda taka sytuacja uczy pokory – mówi wójt Agnieszka Skubis-Rafalska (bezpartyjna, popierana przez PiS), która dodaje, że nie prowadziła żadnej kampanii w związku z referendum. – Wychodziłam z założenia, że moja praca świadczy o mnie. W 2,5 roku udało się zrobić 13 dróg, mieszkania socjalne, Rynek w centrum, kupić nowy wóz strażacki i wiele innych rzeczy, które zostaną po mnie i po radzie gminy. W 2018 roku prowadziłam kampanię, a teraz sukcesywnie realizuję swój program, z którego większość już została zrealizowana.
Dlaczego zatem za jej odwołaniem zagłosowała miażdżąca większość uczestników referendum?
– Kiedy weszłam do urzędu, rozbiłam kilkudziesięcioletnie układy. Podejmuję wiele niepopularnych i trudnych decyzji – wyjaśnia wójt Werbkowic. – Jeżeli ktoś przez lata nie płacił podatków, a użytkował publiczne tereny, to w takiej sytuacji ja nie będę skupiać się na przekonywaniu rady gminy do podnoszenia podatków dla wszystkich, tylko zajmuję się sprzątaniem pewnych rzeczy, które przez lata nie były robione – tłumaczy Skubis-Rafalska.
Inicjatorzy referendum zapowiadają, że nie zamierzają zakończyć swojej pracy. Obiecują, że będą patrzeć na działania wójt i je recenzować. Co z wyborami samorządowymi za 1,5 roku? – Jeszcze za wcześnie, żeby składać jakieś deklaracje – ucina Szymczuk.