Dawid Kwiatkowski wystąpił podczas sobotniego festynu "Pożegnanie Lata" w Puławach. W marinie czekały na niego setki nastoletnich fanek, które przybyły z całego województwa, żeby pobawić się przy piosenkach swojego idola.
Wakacje już za nami, a na ich zakończenie dla młodszych mieszkańców Puław i regionu, Puławski Ośrodek Kultury zorganizował festyn. W marinie na dzieci i młodzież czekali animatorzy, cyrkowcy, dmuchane zamki, stragany z zabawkami, lody, balony, wata cukrowa itp. Na scenie wieczorem zagrała Amerykanka mieszkająca w Puławach, Moriah Woods z zespołem.
Po jej występie, organizatorzy imprezy dla publiczności zorganizowali mały konkurs z nagrodami. Pytali m.in. o liczbę mieszkańców Puław, nazwy mostów, czy rozwinięcie skrótu POK DCH. Na zakończenie imprezy, swój koncert nad Wisłą zagrał Dawid Kwiatkowski.
Gdy pojawił się na scenie, jego fanki niemal oszalały z radości. Krzyczały, tańczyły i śpiewały ze swoim idolem. Tak żywiołowej i licznej publiczności Puławy nie widziały od dawna. Wokalista, oprócz śpiewania, często zwracał się do publiczności, dzieląc się z nią swoimi przemyśleniami. Wspomniał także o wrażeniach z pobytu w Puławach.
- Puławy to przepiękne miasto. Gdy przyjechałem do hotelu, widok z balkonu był niesamowity - mówił Kwiatkowski, przypominając o swoim pierwszym koncercie w Puławach (w hali ZST z okazji jubileuszu 500+) wiosną tego roku. - To był szybki koncert i nie zdążyłem się wami wtedy nacieszyć. Dlatego cieszę się, że tak licznie dzisiaj przyszliście na nasz koncert - przyznał wokalista.