72-latka chciała zainwestować w akcje wielkiego koncernu paliwowego, a do 39-latki zgłosił się pracownik banku z informacją, że ktoś chce wziąć kredyt na jej dane. Jak się okazało, w obu przypadkach było to oszustwo. Łącznie obie kobiety straciły ponad 563 tysiące złotych.
Na komisariat w Lublinie zgłosiła się 72-letnia mieszkanka miasta z informacją, że została oszukana na kwotę 550 tysięcy złotych.
- Z jej relacji wynikało, iż na portalu społecznościowym poznała osobę podającą się za doradcę finansowego. Sprawca zaproponował jej inwestycje w akcje koncernu paliwowego. Zyski miały być duże, dlatego emerytka zgodziła się na współpracę - informuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji.
Kobieta postępowała zgodnie z poleceniami rzekomego doradcy. Najpierw zainwestowała małą kwotę pieniędzy, która szybko zwróciła się z dużą nawiązką. To wzbudziło zaufanie seniorki i zaczęła dalej inwestować. Zainstalowała na swoim komputerze zdalny pulpit i dzięki temu fałszywy doradca miał dostęp do konta kobiety. Łącznie w ciągu kilku tygodni 72-latka straciła 55o tys. złotych.
Do drugiego oszustwa doszło w powiecie puławskim. Na komendę zgłosiła się 39-letnia mieszkanka powiatu wołomińskiego, która została oszukana metodą na tzw. "pracownika banku".
- Do kobiety zadzwonił mężczyzna podajacy się za pracownika banku, który poinformowął ją, że wpłynął jej wniosek o kredyt w kwocie 6700 zł. Kobieta zaprzeczyła, aby posiadała konto w tym banku oraz aby składała jakikolwiek wniosek kredytowy. W trakcie rozmowy podała również mężczyźnie nazwę banku, w którym ma konto - informuje starszy aspirant Michał Bielecki z puławskiej komendy policji.
Po jakimś czasie zadzwonił do niej mężczyzna z numeru, który przypisany był do banku w którym kobieta miała konto. Poinformował on kobietę, że ktoś próbował się zalogować na konto kobiety. Kierowna przez przekomych pracowników banku kobieta miała przelać pieniądze na konto techniczne.
W wiadomości sms 39-latka otrzymała instrukcje oraz numer konta na które miała przelać pieniądze. Łącznie wykonała dwa przelewy - jeden na kwotę 13 300 zł, drugi na 3 tys. zł. Zgodnie z instrukcjami kobieta po 10 minutach miała otrzymać login do konta technicznego.
- W trakcie oczekiwania, zadzwoniła na infonlinię swojego banku gdzie uzyskała informację, że żaden pracownik z banku nie kontaktował się z nią. Wtedy kobieta uświadomiła sobie, że padła ofiarą oszustów - dodaje Bielecki.
W obu przypadkach prowadzone są czynności ustalające sprawców. Policja apeluje, by podczas transakcji internetowych wykazywać się szczególną ostrożnością.