Motor Lublin we wtorek wyjechał na kilkudniowe zgrupowanie do Kielc. Zanim jednak żółto-biało-niebiescy dotarli do stolicy województwa świętokrzyskiego, na światło dzienne wypłynęły kolejne rewelacje, a w roli głównej znów miał wystąpić Goncalo Feio
Niedawno cała medialna Polska rozpisywała się szeroko na temat odejścia lub pozostanie w klubie portugalskiego szkoleniowca. Sprawa została zamknięta w niedzielę, a we wtorek na światło dzienne wypłynęły kolejne rewelacje
Tym razem portal sport.pl podał, że w poniedziałek Goncalo Feio miał zwyzywać kierownika drużyny Dariusza Baryłę, który w Motorze pracuje od 10 lat. Sytuacja miała być tak napięta, że po całym zajściu kierownik ogłosił, że nie pojedzie z zespołem na obóz przygotowawczy do Kielc. Zapowiedział też, że nie wróci do klubu, dopóki będzie w nim portugalski trener. Za kierownikiem drużyny wstawić się miał Przemysław Jasiński, jeden z asystentów Feio, a ten w odwecie nie zabrał go na obóz. Jak podaje sport.pl Jasiński przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim, a Motor rozpoczął przygotowania do nowego sezonu bez kierownika drużyny i bez jednego z asystentów.
Wracając do kwestii czysto sportowych żółto-biało-niebiescy przed dotarciem do Kielc zagrali w Kępie mecz kontrolny przeciwko grającej w PKO BP Ekstraklasie Jagiellonii Białystok. Oglądając transmisję z tego spotkania nie można było zauważyć w okolicach ławki rezerwowych ani Baryły ani Jasińskiego. Co do samego meczu, to bardzo źle zaczął się on dla beniaminka Fortuna I Ligi, bo już w ósmej minucie po zamieszaniu w polu karnym Motoru do siatki trafił Jesus Imaz. W końcówce bliski zdobycia gola był Taras Romańczuk, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. W drugiej połowie wynik nie zmienił się do 72 minuty. Wówczas po rzucie rożnym celną główką popisał się Kacper Śpiewak i spotkanie zakończyło się remisem.
- Ten mecz był dla nas bardzo wartościowy. Dziękuję moim piłkarzom. Jagiellonia ma jakość ekstraklasową i musieliśmy w tym meczu mocno popracować. Widać według mnie duża pracę trenera Siemieńca i sztabu szkoleniowego. Jagiellonia wyszła na prowadzenie po stałym fragmencie gry i mogłs podwyższyć wynik jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie dobrze czuliśmy się w obronie niskiej i również po stałym fragmencie gry wyrównaliśmy. Myślę, że obie ekipy mogą być zadowolone z tego sparingu – powiedział po spotkaniu Goncalo Feio, trener Motoru.
– Czego nam życzyć w nowym sezonie? Przede wszystkim spokoju, a także zdrowia. Awans do pierwszej ligi był dla nas spełnieniem marzeń i teraz chcemy doświadczyć gry na zapleczu PKO BP Ekstraklasy i zebrać kolejne doświadczenie. Życzę też powodzenia Jagiellonii – dodał szkoleniowiec Motoru.
Jagiellonia Białystok – Motor Lublin 1:1 (1:0)
Bramki: Imaz (8) – Śpiewak (72).
Jagiellonia: Alomerović (61 Żynel) – Marczuk (46 Olszewski), Stojinović (80 Kobus), Dieguez (46 Skrzypczak), Nastić (46 Tabiś) – Wdowik (46 Kupisz), Sacek (61 Wojciechowski), Romanczuk (46 Nene), Łaski (46 Naranjo) – Imaz (46 Rybak, 75 Wojdakowski), Toporkiewicz (46 Pululu).
Motor: Rosa (46 Budziłek) – Wójcik (46 Staszak), Szarek (46 Zbiciak), Rudol (59 Magnuszewski), Romanowski (31 Palacz, 59 Luberecki) – Złomańczuk (46 Scalet), Król (46 Lis), Wolski (46 Wojtkowski) – Król (31 Kamiński, 59 Kosior), Kasprzyk (31 Wełniak, 59 Śpiewak), Rybicki (46 Ceglarz).
Żółta kartka: Kasprzyk.
Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock).