Dużo snu, dużo jedzenia i dużo spokoju – niczego z tej listy nie mieli żołnierze 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej na szkoleniu SERE B. A co mieli? Ciężkie marsze, ciężki teren i przeciwnika za plecami.
SERE to skrót od: Survival (przeżycie), Evasion (unikanie), Resistance (opór), Extraction (odzyskanie).
Takie szkolenie ma uczyć tego, jak poradzić sobie w nieprzyjaznym środowisku, jak stawić czoła przeciwnościom w pojedynkę i przetrwać we wrogim otoczeniu.
Szkolenie prowadzone jest na trzech poziomach: A, B, C. Pierwsze z nich, to szkolenie teoretyczne, obowiązujące każdego żołnierza.
Poziom B przypomina elementy teorii, ale skupia się głównie na ich praktycznym wykorzystaniu w terenie. Z kolei SERE C to najbardziej zaawansowany poziom kursu, przeznaczony dla operatorów sił specjalnych, pilotów i załóg lotniczych.
Od 12 do 16 listopada w lasach w okolicy Firleja, instruktorzy 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej zorganizowali pierwsze szkolenie z przetrwania SERE B.
Były wyczerpujące marsze, presja czasu, kiepskie warunki terenowe i atmosferyczne, ograniczona ilość pożywienia i wody, a do tego jedynie kilka godzin snu.
Uczestnicy zajęć musieli udowodnić, że poradzą sobie w niesprzyjających warunkach; że niewykryci rozbiją obozowisko, zdobędą i uzdatnią wodę do picia, rozpalą ogień bez użycia zapałek czy zapalniczki.
Zajęcia rozpoczęły się od części teoretycznej. Podczas wykładów kursanci dowiedzieli się m.in. jak przygotować się do działań survivalowych, jak stworzyć i zrealizować plan ucieczki, poznali podstawowe techniki unikania schwytania oraz przebywania na terenie zagrożonym, a także wpływ izolacji na kondycję psychofizyczną.
Podczas zajęć praktycznych poznali różne metody rozpalania ognia, sygnalizacji, pozyskiwania wody pitnej, zdobywania i przygotowania pożywienia oraz podstawy medycyny przetrwania.
Zdobytą wiedzę żołnierze wykorzystali w lesie. Instruktorzy zadbali, by zadanie było wykonane w trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych, przy ograniczonej ilości snu i pożywienia.
Kurs SERE uczy nie tylko technik maskowania, czy skrytego poruszania się we wrogim czy nieznanym terenie. To także umiejętność nawigacji i sztuka improwizacji, bo żołnierze mają do wykorzystania tylko to, co zabrali ze sobą i co dostarczy im las.