O zakażeniach pacjentów szpitala w Janowie Lubelskim i prowadzonym w związku z tym dochodzeniem epidemiologicznym przez wojewódzki sanepid pisaliśmy w ubiegły czwartek. Na razie nie wiadomo, jak doszło do zakażeń i czy stało się to w szpitalu.
Dotarliśmy do pacjentów, którzy zachorowali, ale ze względu na podjęte kroki prawne tylko jedna osoba zdecydowała się na anonimową rozmowę.
– Kiedy okazało się, że mam pozytywny wynik, chciałam się dowiedzieć, ilu osób to może dotyczyć, jak poważna jest ta sprawa. W szpitalu powiedzieli mi, że chodzi tylko o mnie, zatajono informacje o innych pacjentach. Sugerowano też, żebym szukała innych źródeł zakażenia – opowiada kobieta.