(fot. Piotr Michalski)
Tylko pół roku trwała przygoda Bekzoda Akhmedova w Janowiance Janów Lubelski. Ten kto śledzi rozgrywki lubelskiej klasy okręgowej nie powinien być zdziwiony tym, że Uzbek spędził na tym poziomie tak mało czasu. 22-latek przerastał bowiem tę ligę o kilka klas
Akhmedov trafił do Janowianki tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Miał ją spędzić w II-ligowym ukraińskim Wołyniu Łuck. Tam jednak z powodu wojny nie zagrał i dostał się do Łęcznej, gdzie przez kilkanaście dni trenował z rezerwami Górnika. Ostatecznie zakotwiczył w Janowie Lubelskim, gdzie zanotował znakomity okres. Dał się poznać jako skuteczny zawodnik, który dysponuje niespotykanymi na tym poziomie umiejętnościami. Nic więc dziwnego, że wzbudził zainteresowanie innych drużyn. Mówiono nawet o możliwości zakontraktowania go przez kluby z I czy II ligi. Ostatecznie, wypożyczono go do Lublinianki, beniaminka III ligi. Tam ma pokazać się z jak najlepszej strony na wyższym poziomie niż „okręgówka”. Jeżeli się sprawdzi, to śmiało można przypuszczać, że klub z Lublina będzie tylko przystankiem w jego karierze. – W kwestii czysto sportowej jest to dla nas strata, bo Bekzod był wartościowym piłkarzem. Nie było sensu jednak blokować możliwości jego rozwoju, skoro może grać na znacznie wyższym poziomie niż „okręgówka”. Ten transfer to też przykład dla naszej młodzieży. Bekzod pokazał, że warto profesjonalnie podchodzić do treningu i przykładać się do niego. Takie zachowanie może w przyszłości poskutkować transferem do znacznie wyższej ligi – mówi Ireneusz Zarczuk, opiekun Janowianki.
Jego podopieczni w weekend mieli rywalizować z Tęczą Kraśnik w ramach pierwszej rundy Pucharu Polski na szczeblu LZPN. Mecz został jednak przełożony na środę. Warto jednak zaznaczyć, że do Kraśnika nie uda się pierwsza drużyna Janowianki, ale zespół oparty o juniorów.
Drużyna seniorska swój mecz testowy rozgrywała natomiast w piątek, kiedy zmierzyła się z Ładą 1945 Biłgoraj. Przedstawiciel zamojskiej klasy okręgowej wygrał 2:1, a jedyną bramkę dla Janowianki zdobył Robert Widz.
Janowianka do rozpoczynającego sie na najbliższy weekend sezonu przystąpi wzmocniona pięcioma graczami. Już wcześniej ogłoszono transfery Mateusza Oleszki, Dawida Siudego i Piotra Kowalczyka. Najciekawszą postacią jest ten pierwszy, który ostatnio grał w rezerwach Resovii Rzeszów. Dwaj pozostali miniony sezon spędzili w LKS Stróża.
W ostatnich dniach do Janowianki dołączyli natomiast Grzegorz Mulawa z IV-ligowego Kryształu Werbkowice oraz Łukasz Rzeźniczuk, który grał w juniorach Stali Stalowa Wola. – W przypadku Mulawy to liczymy na jego doświadczenie i ogranie. To powinien być zawodnik który wypełni lukę po odejściu Dariusza Kulińskiego. Rzeźniczuk natomiast charakteryzuje się świetnymi warunkami fizycznymi oraz olbrzymią chęcią do trenowania – mówi Ireneusz Zarczuk.
Janowianka sezon lubelskiej klasy okręgowej zainauguruje od sobotniej domowej rywalizacji z Unią Bełżyce. – Nikt w klubie nie postawił mi warunku dotyczącego awansu. Wiadomo jednak, że każdy chce, aby ten klub się rozwijał – wyjaśnia Ireneusz Zarczuk.