Podjęłam tę walkę dla córki a potem to się zrobił priorytet dla wszystkich – mówi mama Natalii. Po kilkunastoletniej przerwie do Piask (powiat świdnicki) wraca liceum. Rodzice ósmoklasistów i sami uczniowie będą długo wspominać rekrutację do LO. Poruszono powiat i miasto, żeby podlegająca starostwu placówka została reaktywowana
Zespół Szkół w Piaskach jest najstarszą ponadpodstawową placówką w powiecie. Liceum w jej długiej historii pojawiało się i zanikało. Ostatni maturzyści zdawali tu egzamin dojrzałości osiem lat temu. W zeszłym roku mieszkańcy, których dzieci zastanawiały się nad wyborem miejsca dalszej nauki zasugerowali ponowne uruchomienie ogólniaka.
Wtedy samo umarło
- Wychodząc naprzeciw społecznym potrzebom, szkoła zabiegała o nabór do liceum i klasa już drugi rok jest w arkuszu organizacji. Rozmawialiśmy z członkami Zarządu Powiatu Świdnickiego, z kuratorium i zapadła decyzja: możecie otwierać, róbcie nabór. Reaktywowanie liceum po kilku latach przerwy jest bardzo trudne. Mimo szerokiej promocji jaką prowadziła szkoła, nie zebraliśmy nawet dziesięciu osób i wówczas umarło to śmiercią naturalną – wspomina Elżbieta Kulisz, wicedyrektor Zespołu Szkół w Piaskach.
W ubiegłym roku planowano organizację klasy ogólnej, teraz trwa nabór do klasy o profilu administracyjno-celnym i to może być powodem większego zainteresowania nauką.
Tegoroczną rekrutację uczniowie, którzy wybrali piasecką szkołę, ich rodzice, pracownicy szkoły i samorządowcy zapamiętają na długo. Chyba można zaryzykować stwierdzenie, że była to najbardziej burzliwa rekrutacja w historii Zespołu Szkół w Piaskach a może i w historii powiatowych placówek.
Córki nie ma
Niezbyt często się zdarza, by o naborze dyskutowali podczas nadzwyczajnej sesji powiatowi radni i żeby stanowisko w sprawie powiatowej szkoły zajmowali radni miejscy. A do tego podczas wakacyjnych miesięcy doszło.
-Odezwała się do mnie jedna z mam, której dziecko wskazało klasę w LO w Piaskach jako trzeci wybór. Była zdziwiona, że nazwiska jej córki nie ma w systemie. Sprawdziłam czy na liście jest moja. Mojej też nie było – wspomina Katarzyna Tracichleb.
Zaniepokojona zadzwoniła do ZS, gdzie usłyszała, że szkoły nie ma w systemie. W Starostwie Powiatowym w Świdniku, które jest organem prowadzącym dowiedziała się, że 11 osób wskazało LO jako szkołę pierwszego wyboru a to za mało by utworzyć klasę. I ta właśnie została „zdjęta”.
- Próbowałam tłumaczyć, że są jeszcze dzieci z drugiego czy trzeciego wyboru ale rozmowa utknęła na niczym. W kuratorium mi powiedziano, że jest nabór w wersji papierowej, zaczęliśmy tę informację upubliczniać w mediach społecznościowych. Przez ten czas niektóre dzieci się wykruszyły, przestraszone, że klasy nie ma. To była jedna wielka niepewność – opowiada pani Katarzyna, która sama jest absolwentką tutejszego ogólniaka i wyraża się o ZS w samych superlatywach.
Rodzice ósmoklasistów i sami uczniowie byli zdezorientowani. Tłumaczenie, że nadal trwa nabór „papierowy” ich nie uspokoiło i nie dawało gwarancji, że szkoła będzie.
Myślę pozytywnie
Mieszkańcy Piask i okolicznych miejscowości poruszyli niebo i ziemię, szukając rozwiązania. Docierali do radnych powiatowych. Napisali pismo do władz miasta.
- Podjęłam tę walkę, a potem to się zrobił priorytet dla wszystkich. Wiele osób, w ramach czasu i możliwości angażowało się w starania o szkołę – wspomina pani Katarzyna, która przyznaje, że robiła to dla córki, która złożyła papiery do LO. Był to jej pierwszy i jedyny wybór.
- Wolałabym już nie mówić o tych nieprzyjemnych sytuacjach, myślę pozytywnie. Wszystko idzie w dobrym kierunku, rodzice są uspokojeni, że klasa będzie. My jesteśmy spokojni, możemy patrzeć perspektywicznie na arkusz organizacyjny szkoły – mówi wicedyrektor Kulisz, pytana czy szkoła w ogóle wiedziała, że licealna klasa zniknęła z systemu elektronicznego na jakiś czas.
- Nabór idzie dwutorowo. Przyjmujemy dokumenty w szkole i jest rejestracja w systemie. Oddział nadal był, nikt go nie zamykał, bo był zaplanowany w arkuszu organizacyjnym, ale tak jakby został ukryty. System rządzi się swoimi prawami, w tym roku zmienił się, co wprowadziło zamieszanie. Rozumiem rodziców, to są emocje. Tłumaczyliśmy, że nabór twa. Nawet teraz w systemie zapisanych jest do liceum jedenaście osób, a tak naprawdę mamy na liście szesnastu chętnych. Pracownikom też zależało na powrocie liceum, bo liceum to prestiż, zupełnie inna klasa placówki. Jest praca dla nauczycieli, miejsce dla uczniów, którzy nie muszą jechać do Lublina. Szkoła na miejscu to zawsze bezpieczniej – dodaje dyrektorka.
Pochopna i bezpodstawna
- Rodziców kandydatów oburzył fakt, że rekrutacja została przerwana przed jej końcem. Gdyby po naborze się okazało, że liceum nie będzie, bo jest zbyt mało chętnych, mieszkańcy by nie zareagowali. W poprzednim roku była taka sytuacja. Ale klasa zniknęła z systemu znacznie wcześniej i rodzice się zdenerwowali. Zwłaszcza, że ten rok jest trudny, naukę zacznie podwójny rocznik. Nie jest łatwo o miejsca w szkole – mówi Marcin Najda, radny powiatowy i sekretarz gminy w Piaskach, który piasecką placówkę określa „moja szkoła” i „moje liceum”.
- Po ostatniej burzliwej nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu w Świdniku, dzięki działaniom opozycyjnych radnych rady powiatu, rodziców i nauczycieli, wywalczyliśmy utworzenie Liceum Ogólnokształcącego w Piaskach. Dziękuję wszystkim zaangażowanym za determinację i upór - było warto – informował w mediach społecznościowych.
To on na wspomnianej sesji, zwołanej na wniosek opozycji, zabierał głos w sprawie problemów z rekrutacją.
Najlepszym dowodem, jak bardzo nabór do liceum był ważny dla lokalnego środowiska a cała sprawa bulwersująca, jest stanowisko przyjęte przez radnych miejskich w Piaskach. Choć to starostwo powiatowe jest organem założycielskim dla placówki, Rada Miejska w Piaskach uznała, że „nie może być obojętna na potrzeby mieszkańców”. Zdaniem tego gremium „decyzja zarządu powiatu o zamknięciu naboru elektronicznego do LO w Piaskach była pochopna i bezpodstawna”.
Sama placówka nie była z takiego obrotu sprawy zadowolona. Słychać komentarze, że radni piaseccy działali bez informowania szkoły, nie zaprosili na swoją sesję jej władz. I, że w tej sprawie chodzi o polityczne potyczki.
Mamy pewność
Na aspekt polityczny zwracają też uwagę inni moi rozmówcy: prawdopodobnie wszystko się dało załatwić, bo idą wybory – sugerują.
Bez względu na powody i... liczbę chętnych - ogólniak będzie.
- Starosta wydał komunikat, w którym zapewnił rodziców, że klasa będzie, to mamy pewność, że będzie. Mamy potwierdzenie zarządu powiatu. Zarząd jest, tak jak szkoła, zainteresowany klasą liceum – mówi Elżbieta Kulisz.
Dyrektorka pytana czy LO zaistnieje nawet wówczas, gdy będzie miała uczniów zaledwie w dwóch ławkach, odpowiada, że ma nadzieję na większą liczbę. Tym bardziej, że z doświadczenia wie o wrześniowych korektach uczniowskich planów. Młodzi ludzie rezygnują z uciążliwych dojazdów do Lublina i przychodzą do ZS w Piaskach. Do tej pory mieli wybór: technikum albo szkoła branżowa. Teraz, po wielu latach przerwy, dojdzie liceum.