Arcyważne zwycięstwo drużyny Marcina Wróbla. W sobotę Stal pokonała w Krakowie Jutrzenkę Giebułtów 3:1 i poprawiła swoją sytuację w tabeli.
We wtorek kraśniczanie mogli pluć sobie w brody, bo w ostatniej akcji meczu z Wólczanką rywale zdobyli gola na 1:1 i zamiast trzech „oczek” niebiesko-żółci dopisali do swojego konta tylko punkt.
Szybko okazało się, że nieudana końcówka ostatnich zawodów nie załamała drużyny trenera Wróbla. Już w trzeciej minucie spotkania Adrian Cybula przeczytał zamiary obrońcy i kiedy ten zagrywał do bramkarza, to zawodnik Stali przejął piłkę, minął golkipera i na koniec wpakował piłkę do „pustaka”.
W 33 minucie wydawało się, że jest już po zawodach. Goście wyprowadzili kontrę, po której wywalczyli rzut wolny. Po dośrodkowaniu w polu karnym znowu największym sprytem wykazał się Cybula i to on po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Niestety, radość przyjezdnych trwała tylko kilkadziesiąt sekund. Błyskawicznie po rzucie rożnym Krzysztof Michalec zaliczył kontaktowe trafienie. A to oznaczało, że kraśniczanie będą musieli jeszcze mocno postarać się o zwycięstwo.
Po przerwie Jutrzenka ruszyła do ataku i co chwilę posyłała długie piłki w szesnastkę Stali. Kilka razy pod bramką Jakuba Borusińskiego robiło się gorąco. Udało się jednak przetrwać trudne chwile i zaatakować. W 64 minucie przyjezdni wywalczyli rzut wolny. Dobrą centrę w światło bramki posłał Jakub Czelej i chociaż rywale na chwilę zażegnali niebezpieczeństwo wybiciem piłki, to w odpowiednim miejscu znalazł się Dariusz Cygan, który strzelił do siatki. Gospodarze starali się jeszcze odwrócić losy zawodów, ale nie byli już w stanie pokonać bramkarza Stali.
– Szkoda pierwszej połowy, bo bardzo krótko cieszyliśmy się dwoma bramkami przewagi. Moment dekoncentracji kosztował nas kontaktowego gola dla przeciwnika. Wiadomo, że wynik 2:1 nie jest zbyt komfortowy. Rywale po przerwie byli groźni, ale odpowiedzieliśmy trzecim trafieniem i od tego momentu grało się łatwiej. Uważam, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Chwała zawodnikom, bo ten mecz miał duży ciężar gatunkowy. Na tygodniu też zagraliśmy dobre spotkanie, ale przeciwnik skarcił nas w doliczonym czasie gry. Teraz nie daliśmy sobie odebrać punktów – cieszy się Marcin Wróbel, opiekun ekipy z Kraśnika.
Przed szkoleniowcem ciekawe spotkanie, bo już w środę w Ostrowcu Świętokrzyskim zmierzy się ze swoim byłym klubem. Mecz z KSZO rozpocznie się o godz. 13.
Jutrzenka Giebułtów – Stal Kraśnik 1:3 (1:2)
Bramki: Michalec (35) – Cybula (3, 33), Cygan (64).
Stal: Borusiński – Dyszy, Tadrowski, Skrzyński, Michalak, Wolski, Cygan, Nastałek (83 Pietrzyk), Czelej (90 Latosiewicz), Cybula (88 Wójtowicz), Zawierucha.
Żółte kartki: Balawender, Zawadzki – Michalak, Borusiński.
Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce).