Szkoły podstawowe w Stawku, Malinówce i Garbatówce w powiecie łęczyńskim od września miały zostać zmniejszone do klas 0-3 z oddziałami przedszkolnymi. Reforma nie spodobała się nauczycielom i rodzicom. W tym tygodniu zapadła decyzja o jej wstrzymaniu.
Gmina Cyców w powiecie łęczyńskim utrzymuje sześć podstawówek, a koszty oświaty, ok. 30 mln zł, stanowią blisko połowę jej wszystkich wydatków budżetowych. Tymczasem liczba uczniów, która uczęszcza do najmniejszych placówek jest coraz niższa. W żadnej ze szkół nie przekracza 50, licząc wszystkie klasy od pierwszej do ósmej, co oznacza oddziały składające się nawet z dwóch-trzech uczniów. W związku z tym lokalne władze zaczęły rozważać reformę, która miałaby ograniczyć koszty.
Ta miała polegać na zabraniu klas 4-8 z trzech najmniejszych placówek i przeniesienie ich do nieco większych w Cycowie, Świerszczowie i Głębokim. Oznaczałoby to spadek liczby etatów nauczycielskich, co miałoby przełożyć się, jak wyliczają urzędnicy, na ponad 2,6 mln zł oszczędności rocznie.
Argumenty ekonomicznie, nieco lepsze warunki w większych szkołach, czy zapewnienie dowozu dzieci, mieszkańców wskazanych wiosek nie przekonały. - Najpierw nas zredukują, a potem zamkną - prognozuje Ewelina Przychodaj z rady rodziców w Stawku. Podobnego zdania jest Iwona Pelczarska, dyrektor SP w Malinówce. - Rodzice nie będą chcieli rozdzielać dzieci, posyłać je do nas, gdy starsze będą chodziły do innej szkoły - zauważa.
Rodzice organizowali zebrania, informowali media, krytykowali proponowane zmiany i prosili lokalne władze o czas. W środę 29 stycznia, po spotkaniu z wójtem Cycowa, radnymi, przedstawicielami rad rodziców i nauczycieli, zapadła decyzja. - Uznaliśmy, że rodzicom i nauczycielom damy tę szansę, o którą nas poprosili. Na razie nie zmniejszymy liczby oddziałów, a do tej dyskusji wrócimy za rok - zapowiada Marta Kociuba, wójt gminy Cyców.