Po 55 dniach przerwy Motor Lublin wraca do walki o ligowe punkty. Na dzień dobry w rundzie wiosennej, w sobotę zmierzy się z innym beniaminkiem – Lechią Gdańsk. Spotkanie zaplanowano na godz. 14.45. Transmisję będzie można obejrzeć na antenie Canal+ Sport 3.
Jeszcze w czwartek rano nie było pewne czy zaplanowane na sobotę spotkanie na sto procent dojdzie do skutku. Wszystko przez zawieszenie licencji dla Lechii. Klub z Gdańska spłacił jednak większość zaległości i licencję odzyskał. Nadal ma jednak zakaz transferowy, więc do Lublina przyjedzie bez nowych piłkarzy.
Mimo kłopotów drużyna angielskiego trenera Johna Carvera wygrała wszystkie trzy sparingi, które rozegrała podczas zgrupowania w Turcji. Pokonała po kolei: MFK Karvina 4:3, Polissię Żytomierz 1:0 i OFK Belgrad 4:2. Z dobrej strony pokazał się przede wszystkim napastnik Tomas Bobcek. Słowak strzelił pięć z dziewięciu goli drużyny.
Motor w zimie przeprowadził sześć transferów. Oprócz młodych graczy: Brighta Ede i Franciszka Lewandowskiego do drużyny dołączyli: Jakub Łabojko (ostatnio bez klubu), Herve Matthys (Beerschot VA), Gasper Tratnik (ND Primorje) i Antonio Sefer (Hapoel Beer Szewa). Zwłaszcza ten ostatni jest typowany przez wielu na porządne wzmocnienie drużyny. Pozytywnie zaskoczył jednak także defensywny pomocnik Łabojko. 27-latek od pół roku był bezrobotny, ale trener Mateusz Stolarski bardzo go chwalił i zdradził, że jeżeli w ostatniej chwili nic się nie wydarzy, to były gracz Śląska Wrocław rozpocznie sobotnie spotkanie w podstawowym składzie. Numerem w bramce będzie za to Kacper Rosa.
Jeszcze w grudniu było jasne, że z klubem pożegna się Krzysztof Kubica, którego wypożyczenie z włoskiego Benevento zostało skrócone. Rafał Król w poszukiwaniu gry postanowił odejść do czwartoligowej Stali Kraśnik. Zaskoczeniem było też odejście Sebastiana Rudola. Stoper dostał jednak dobrą propozycję z pierwszoligowego ŁKS Łódź i zdecydował się podpisać 2,5-letni kontrakt.
Czy coś jeszcze może się wydarzyć w temacie transferów? – Zawsze jest taka możliwość. Na pewno będziemy bardzo czujni, a o ile się nie mylę, to okienko jest otwarte do 22 lutego. Będziemy też wiedzieli, jak zaczniemy już ligę, w którym kierunku pójdziemy, zawsze może się jednak coś wydarzyć – wyjaśnia trener Stolarski.
A jak ocenia pierwszego rywala? – Skupiliśmy się na jak najlepszym przygotowaniu. Wiemy, że nie będzie niespodzianek u rywali pod kątem kadrowym, bo nie mogą dokonywać transferów. Na pewno, jeżeli chodzi o ten zespół, to nie ma, na co czekać, tylko trzeba punktować. Ich sytuacja jest taka, że te pierwsze mecze są bardzo ważne, żeby doskoczyć do klubów zainteresowanych utrzymaniem. Będą szukali okazji w najbliższym spotkaniu. Jeżeli chodzi o zmianę trenera, to sposób gry nie zmienił się, są małe mechanizmy i małe rzeczy, natomiast przeprowadziliśmy dobrą analizę i mam nadzieję, że okaże się ona skuteczna – dodaje opiekun Motoru.
Szkoleniowiec dodał też, jakie stawia cele przed swoim zespołem na rundę wiosenną. – Dla nas najważniejsze są kolejne trzy punkty, w pierwszym etapie uzbieranie 40 „oczek”, chcemy to zrobić jak najszybciej, a potem atakować indywidualnie kolejne mecze, żeby punktować. Myślę, że drużynę stać na wiele i że pójdziemy za ciosem. Celem minimum dla mnie byłoby zajęcie najlepszego miejsca w historii występów klubu w ekstraklasie. Do tej pory to była dziewiąta lokata – przyznaje Mateusz Stolarski.
Trzeba dodać, że w sobotę do dyspozycji trenera nie będzie Sergi Samper. Hiszpański pomocnik musi pauzować za kartki.