Rok 2020 ma być ostatnim, gdy dług Lublina będzie rosnąć – zapowiada Ratusz. Od roku 2021 r. miasto ma więcej zarabiać, niż wydawać. Dzięki temu będzie mogło sukcesywnie redukować zadłużenie, które powinno całkowicie zniknąć dopiero za... 27 lat. Taki jest plan, który czeka na zatwierdzenie przez radnych.
Wieloletni plan wydatków sięgający roku 2045 ma być zatwierdzony przez radnych tuż przed Wigilią, razem z budżetem Lublina na przyszły rok.
Właśnie w tym dokumencie uwzględnione są największe inwestycje, których nie da się wykonać w jeden rok. To chociażby budowa głównego dworca autobusowego, powiększenie wysypiska śmieci w Rokitnie, urządzenie parku na Błoniach koło Zamku. W tym samym dokumencie miasto musi również zaplanować swoje długi i sposób ich spłaty.
W przyszłym roku zadłużenie miasta będzie jeszcze rosło.
– Prognozuje się, że na koniec 2019 roku kwota długu ukształtuje się na poziomie około 1,57 mld zł – zapowiada Ratusz w swej prognozie, która trafiła już do rąk miejskich radnych. – W kolejnym roku prognozy poziom ten zbliży się do 1,6 mld zł, zaś od roku 2021 zaplanowano stały spadek wartości zadłużenia aż do jego pełnego wygaśnięcia na koniec roku 2045.
– Taki jest harmonogram spłaty środków, na które miasto podpisało umowy – potwierdza Irena Szumlak, skarbnik miasta i wyjaśnia, że pieniądze są pożyczane na inwestycje, na które udało się zdobyć unijne dofinansowanie. Europejskie dotacje pokrywają znaczną część kosztów inwestycji, resztę miasto musi dołożyć z własnego budżetu i w tym celu sięga po kredyty.
– Mamy podpisaną i ciągle aktualną umowę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym w Luksemburgu. To środki, które najmniej kosztują miasto, bo oprocentowanie jest najniższe, niższe niż na rynku komercyjnym – wyjaśnia skarbnik. – Miasto ma umowę na 500 mln, wykorzystało 300 mln, ma jeszcze do wykorzystania 200 mln zł.
Miejska prognoza zakłada, że od roku 2021 miasto będzie na plusie, czyli więcej zarobi niż wyda. Na razie jest odwrotnie, bo zaplanowane na przyszły rok wydatki są o 70 mln zł większe od spodziewanych dochodów. Prezydent wyliczył, że w przyszłym roku wyda 2 mld 278 mln zł, z czego prawie 391 mln zł na inwestycje.