W najbliższych miesiącach Górnik Łęczna będzie musiał sobie radzić bez Klaudii Lefeld. Pomocniczka zielono-czarnych w minioną sobotę przeszła zabieg rekonstrukcji więzadeł stawu skokowego.
Zawodniczka Górnika doznała urazu przy okazji spotkania z GKS Katowice. Boisko opuściła już w 27 minucie. – Podczas przyjęcia piłki nienaturalnie postawiłam nogę. Od razu poczułam, że coś się stało, ale żyłam nadzieją, że może to tylko takie wrażenie. Niestety okazało się, że to poważny uraz, który kwalifikuje się do operacji – mówi Klaudia Lefeld.
Zabieg rekonstrukcji więzadeł popularna „Lefcio” przeszła w minioną sobotę, 10 października. – Teraz jestem już w domu i zbieram siły na rehabilitację. Za trzy tygodnie będę miała zdjęte szwy. Wtedy też okaże się, co dalej – wyjaśnia zawodniczka.
Na boisku będzie mogła się pojawić dopiero za kilka miesięcy. Piłkarka Górnika nie będzie się jednak śpieszyć z powrotem na boisko.
– Nie chcę wyznaczać sobie konkretnej daty powrotu. Będę pracować tyle, ile będę mogła. Najważniejsze jest, by wrócić do pełni zdrowia, bez presji czasu – zaznacza Lefeld, którą podczas ostatniego meczu koleżanki z zespołu wsparły dedykowanymi koszulkami.
– Było mi bardzo miło. Zdjęcie dziewczyn zobaczyłam tuż po tym, jak wróciłam z bloku operacyjnego. Dodało mi to optymizmu, bo fakt, że nie mogę wesprzeć drużyny na boisku, jest bolesny. Nic jednak na to nie poradzę, trzymam kciuki za to, by nasza gra wyglądała z meczu na mecz coraz lepiej – mówi „Lefcio”.