(fot. DW Archiwum)
Po zaledwie jednej wiosennej kolejce rozgrywki w zamojskiej „okręgówce” zostały wstrzymane. Tamtejsi zawodnicy od trzech tygodni nie rozegrali spotkań ligowych i czekają na dalszy rozwój sytuacji. Czy w najbliższy weekend uda im się wrócić do gry?
Przypomnijmy, że zgodnie z postanowieniami Rozporządzenia Rady Ministrów z 25 marca zmieniającego rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, wszystkie mecze odbywające się w ramach rozgrywek młodzieżowych i na szczeblu amatorskim od dnia 27 marca do 9 kwietnia zostały zawieszone i przełożone na termin późniejszy.
Co oznaczało to dla piłkarzy amatorów i zawodników występujących w drużynach młodzieżowych? Wszyscy zawodnicy grający w drużynach seniorów bez względu na wiek żeby korzystać z obiektów sportowych muszą mieć zawarte z klubem kontrakty o profesjonalne uprawianie piłki nożnej lub umowy stypendialne.
Jak się okazało część drużyn z zamojskiej klasy okręgowej zdołało spełnić powyższe wymogi, ale rozgrywki w zamojskiej klasie okręgowej nie zostały wznowione choćby częściowo. Do 10 kwietnia jest już coraz bliżej. Czy zespoły zamojskiej okręgówki liczą, że w ten weekend uda się wznowić rozgrywki?
– W dalszym ciągu czekamy na decyzję co do przyszłości rozgrywek. Nie ukrywam, że po cichu liczymy na to, że będziemy mogli w weekend wrócić do walki o ligowe punkty – mówi Piotr Gozdek, trener Korony Łaszczów, która rundę wiosenną rozpoczęła od remisu z Omegą Stary Zamość. – Żałujemy, że po pierwszej wiosennej kolejce rozgrywki zostały wstrzymane. Widać po moich zawodnikach, że euforia po udanej inauguracji rundy rewanżowej nieco wygasła, bo nie mogliśmy zagrać kolejnego spotkania, a drużyna paliła się do gry – dodaje Gozdek.
Zespół z Łaszczowa dzięki spełnieniu wymogów dotyczących umów lub umów stypendialnych spotyka się na treningach i szlifuje formę wyczekując decyzji odnośnie zezwolenia na powrót do gry w zamojskiej klasie okręgowej. – Dzięki działaniom klubowych władz możemy skupić się na trenowaniu. Jednak jak wiadomo same treningi nie zastąpią walki o ligowe punkty. Wszak kwintesencją piłki nożnej są starcia z rywalami. Mamy więc nadzieję, że już niebawem będziemy mogli znów wrócić do walki o punkty w klasie okręgowej – kończy trener Korony.
Na powrót do walki o punkty liczy także szkoleniowiec Błękitnych Obsza. - Mamy nadzieję, że już niedługo wrócimyu do gry. Nasz klub również spełnił wymagania dotyczące umów dla zawodników więc spotykamy się na treningach. Niedawno udało nam się nawet zagrać sparing z Igrosem Krasnobród - zdradza Piotr Paluch i zauważa, że przerwę w rozgrywkach zapewne odczują wszystkie zespoły. - Lockdown i zawieszenie rozgrywek może spowodować, że ligą będzie grać systemem środa-sobota/niedziela. Podejrzewam, że część zepołów, w tym i my, będzie mieć problem ze skompletowaniem na środowe kolejki najmocniejszych składów. Najważniejsze jest jednak abyśmy mogli niebawem wrócić do gry - zaznacza szkoleniowiec Błękitnych.